Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Chuch czy ruch?

Jak powinniśmy ćwiczyć w smogu?

– Dla ludzi zdrowych nie ma granicy niskiej temperatury, którą moglibyśmy uznać za barierę powstrzymującą na przykład przed bieganiem – uspokaja prof. Mamcarz. – Dla ludzi zdrowych nie ma granicy niskiej temperatury, którą moglibyśmy uznać za barierę powstrzymującą na przykład przed bieganiem – uspokaja prof. Mamcarz. Kevin Mackintosh / Getty Images
Oddychamy najgorszym powietrzem w Europie, ale trzeba to jakoś pogodzić z wezwaniami lekarzy, by nie gnuśnieć w domu.
W opinii ekspertów efektywne mogą być jedynie maski ze specjalnymi filtrami (maska z jednym filtrem wystarczy do spacerów, z 2–3 filtrami – skuteczniejsza jest np. przy uprawianiu joggingu).Jan Graczyński/East News W opinii ekspertów efektywne mogą być jedynie maski ze specjalnymi filtrami (maska z jednym filtrem wystarczy do spacerów, z 2–3 filtrami – skuteczniejsza jest np. przy uprawianiu joggingu).

Życie jest ponoć sztuką wyboru. Czy spędzać jak najwięcej czasu na dworze, skoro taka aktywność służy zdrowiu, czy lepiej posłuchać ostrzeżeń przed zimowym smogiem, pozamykać okna i zostać w domu? – W styczniu ubiegłego roku notowaliśmy ekstremalny wzrost zanieczyszczeń w powietrzu i jednocześnie wzrost liczby pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych z objawami niewydolności serca i układu oddechowego. Korelacja była wyraźna – ostrzega dr Piotr Dąbrowiecki, specjalista alergologii z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie oraz prezes Polskiej Federacji Chorych na Astmę, Alergię i POChP.

Obecna zima nie zapowiada się lepiej. W pierwszej dziesiątce europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem aż siedem jest z Polski. Co ciekawe, nie są to największe aglomeracje ani centra przemysłu, lecz niewielkie miejscowości, takie jak Pszczyna, Żywiec, Rybnik czy Sucha Beskidzka. Jednocześnie stale słyszymy nawoływania do wychodzenia z domu, spacerów, biegania czy nawet – mimo niskich temperatur i gorszej pogody – jazdy na rowerze. Widać tu wyraźny rozdźwięk między alergologami, którzy chcą jak tylko się da ochronić nasze drogi oddechowe, a na przykład kardiologami, dla których korzyści płynące z ruchu dla układu krążenia warte są wielu poświęceń.

Prof. Piotr Jankowski z Komisji Promocji Zdrowia Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego przyznaje, że choć drobiny zanieczyszczeń przenikają przez gardło i nos, to te o najmniejszej średnicy mogą przedostawać się z płuc do układu krążenia, gdzie wywołują w naczyniach stan zapalny. – Świadczy o tym podwyższenie markera CRP, stwierdzane często u osób oddychających zapylonym powietrzem – mówi profesor, który na co dzień pracuje w I Klinice Kardiologii i Nadciśnienia Tętniczego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Polityka 2.2018 (3143) z dnia 09.01.2018; Nauka; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Chuch czy ruch?"
Reklama