Chodzi o raport „Global Bidiversity Outlook 5”, którego autorzy odnoszą się do słynnych tzw. 20 Celów Konwencji ds. Różnorodności Biologicznej. Zostały sformułowane dziesięć lat temu podczas międzynarodowej konferencji w Nagoya, stolicy prefektury Aichi w Japonii. 20 celów dotyczyło spraw związanych z bogactwem przyrodniczym Ziemi i potrzebą stałej troski o utrzymanie natury w stanie prawidłowym, a więc bioróżnorodnym, zbilansowanym i bezpiecznym dla istniejących gatunków. W deklaracji z Aichi stawiano ambitne zadania – począwszy od walki z zanieczyszczeniem środowiska oraz zmianami klimatu, kończąc na ratowaniu rafy koralowej.
Czytaj także: Apokalipsa zwierząt
„Global Biodiversity Outlook 5”: nie zrobiliśmy nic
Teraz w raporcie „Global Biodiversity Outlook 5” stwierdza się jednak, że przez owe dziesięć lat nie udało się zrealizować prawie żadnego celu. Pewną niewielką poprawę sytuacji stwierdzono jedynie w takich kwestiach jak ograniczanie ekspansji gatunków inwazyjnych i wytyczanie nowych stref ochronnych dla fauny i flory. Poza tym nie udało się zrobić zgoła nic. Naturalne siedliska wielu gatunków nadal znikają w zastraszającym tempie, coraz więcej tych gatunków znajduje się na skraju wyginięcia, postępuje wylesianie w skali całego globu i rozwój wielkich monokultur rolniczych, przeławianie mórz, podobnie trwa i wciąż zwiększa się zanieczyszczenie środowiska.