Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Czekanie na bestię ze wschodu

Atak zimy w Częstochowie, 2017 r. Atak zimy w Częstochowie, 2017 r. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
W kierunku Oceanu Arktycznego płyną olbrzymie ilości ciepła. Czy wobec tego w drugiej połowie stycznia nadejdą siarczyste mrozy? Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale tempo akcji w tym synoptycznym dreszczowcu rośnie.

Meteorolodzy od paru tygodni pasjonują się tym, co dzieje się w atmosferze za kołem polarnym. Z coraz większym zainteresowaniem wypatrują zjawiska, od którego może zależeć dalszy przebieg zimy, także w naszej części Europy. Niektórzy synoptycy już miesiąc temu zapowiadali jego nadejście, rzecz jasna opatrując swoje prognozy masą standardowych zastrzeżeń dotyczących rozmaitych ryzyk związanych z przewidywaniem kaprysów pogody.

Czytaj także: Mrozy, zaspy i zimy stulecia w PRL

SSW, czyli nagły wzrost temperatur nad Biegunem Północnym

Zjawisko, o którym mowa, nosi nazwę nagłego ocieplenia stratosferycznego, w skrócie SSW (od ang. sudden stratospheric warming). Chodzi o błyskawiczny wzrost temperatur w stratosferze wokół Bieguna Północnego. W ciągu paru dni mogą się one podnieść o kilkadziesiąt stopni. Niby wszystko rozgrywa się wtedy daleko od nas i na dodatek na wysokości ponad 10 km, ale konsekwencje mogą być nieprzyjemne również dla mieszkańców umiarkowanych szerokości półkuli północnej.

Mogą, ale nie muszą, jako że wiele zależy od skali tego ocieplenia. Jeśli jest niewielkie, wówczas całe zawirowanie sprowadza się zwykle do kilkudniowej fali nieco większych mrozów, po których wszystko wraca do zimowej normy. Jeśli jednak stratosfera polarna otrzymuje dużą dawkę ciepła, wtedy inwazja mrozów – wypchniętych spod Bieguna Północnego na południe – może u nas potrwać dłużej i mieć bardziej ekstremalny przebieg. Zjazdy temperatur poniżej –20 st. C nie są wykluczone. Do tego często dochodzą śnieżyce, gołoledzie, oblodzenia i inne zimowe szaleństwa. Na przełomie lutego i marca 2018 r.

Reklama