Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Tajne życie wielorybów

Samica kaszalota spermacetowego i cielę u wybrzeży Mauritiusa Samica kaszalota spermacetowego i cielę u wybrzeży Mauritiusa Gabriel Barathieu / Wikipedia
Kaszaloty nauczyły się unikać XIX-wiecznych statków wielorybniczych, przekazywały sobie o nich informacje i broniły się przed atakami – wynika z badań The Royal Society.

O tym, że wielorybnictwo nie należało do zajęć łatwych ani bezpiecznych, wie każdy, kto czytał „Moby Dicka”. Podpłynięcie na odległość rzutu harpunem do kaszalota spermacetowego, który mógł ważyć nawet 70 ton i mierzyć do 20 m długości, wymagało nie lada odwagi. Tymczasem okazuje się, że imponujące rozmiary były tylko jedną z wielu broni, jakie te potężne ssaki wykorzystywały do obrony przed ludźmi. Nowe badania przeprowadzone na zlecenie The Royal Society dowiodły, że walenie dzieliły się informacjami o atakach i były w stanie opracować przeciw nim skuteczną taktykę.

Czytaj także: Dlaczego wieloryby migrują? Tajemnica odkryta

Z harpunem na kaszalota

Autorzy studium – Hal Whitehead, Luke Rendell i Tim D. Smith – analizowali informacje ze starych dzienników pokładowych prowadzonych przez statki wielorybnicze operujące na północnym Pacyfiku. W pierwszych dekadach XIX w. tamtejsze wody roiły się od waleni, które zabijano dla ich drogocennego tłuszczu, oleju oraz mięsa. Właściwe polowanie prowadzono z pokładu napędzanej wiosłami łodzi, z której rzucano harpunami w grzbiet zwierzęcia. Początkowo ta metoda była niezwykle skuteczna, ponieważ wieloryby broniły się przed ludźmi w taki sam sposób, jak robiły to przed atakami orek: formowały koło, chroniąc w środku młode, a zwrócone na zewnątrz potężne ogony służyły do odganiania napastników. Unoszące się na powierzchni wody, nieruchome walenie były idealnym celem dla harpunników.

Czytaj także: Uwolnić wieloryby!

Kulturowa ewolucja wielorybów

Po kilku latach obfitych łowów coś się jednak zmieniło.

Reklama