Nauka

Masowe wydarzenia pod lupą. Kiedy zaczniemy imprezować?

Festiwal SIX60 w Nowej Zelandii, edycja 2021 Festiwal SIX60 w Nowej Zelandii, edycja 2021 Facebook
Naukowcy są coraz bliżej odpowiedzi na pytanie, czy podczas pandemii można organizować koncerty lub wpuszczać ludzi na mecze piłkarskie.

W sobotę 24 kwietnia każdy, kto widział, co działo się w Nowej Zelandii, mógł poczuć wielką zazdrość. Tego dnia stadion Eden Park w Auckland zapełnił się 50 tys. ludzi, którzy w ścisku i bez maseczek świetnie bawili się na koncercie zespołu Six60. Widok to nieznany światu od ponad roku, gdyż po salach koncertowych i trybunach stadionów od wielu miesięcy hula jedynie wiatr. Dlaczego w takim razie zezwolono na koncert w Auckland, w dodatku bez specjalnych obostrzeń sanitarnych?

Czytaj także: Czy wrócą letnie koncerty i festiwale

Tylko 2,6 tys. przypadków koronawirusa w ciągu roku

Nowa Zelandia skutecznie odizolowała się od świata, m.in. pilnując, by wszyscy powracający na wyspy przechodzili dwutygodniową kwarantannę, testowała masowo mieszkańców, a tam, gdzie było trzeba, wprowadzała lockdowny. Rezultaty okazały się imponujące: tylko 2609 przypadków koronawirusa od początku (!) pandemii w tym pięciomilionowym kraju, 26 zgonów. Są dni, że w Nowej Zelandii nie odnotowuje się żadnych nowych zakażeń koronawirusem. W takiej sytuacji można było zacząć bawić się na całego.

Kiedy będzie to możliwe w Europie? Na tak spektakularny spadek liczby zakażeń jeszcze z pewnością poczekamy, ale czy na pewno masowe imprezy na otwartym powietrzu stwarzają duże zagrożenie rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2? To pytanie tym bardziej zasadne, że nie ma danych wskazujących, iż liczne ubiegłoroczne protesty, m.in. w USA (po śmierci George’a Floyda zabitego przez policjanta) i w Polsce (po decyzji Trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji) spowodowały znaczący wzrost zakażeń. Z zagadnieniem tym zmagają się naukowcy, co jednak nie jest ani łatwe, ani tanie. W tym celu trzeba bowiem zorganizować np. koncert, który będzie jednocześnie wielkim (pod względem liczby uczestników) i skrupulatnie monitorowanym eksperymentem.

Dorota Szwarcman: Czas wirtualnych koncertów

Niemcy – koncert w pandemii

W Europie jako jedni z pierwszych podjęli się tego zadania badacze ze szpitala uniwersyteckiego w Halle w Niemczech. Chcieli sprawdzić, jak będzie się rozwijać sytuacja epidemiczna po trwającym cały dzień koncercie popowym, w którym wzięło udział 1,2 tys. ludzi. Mogli oni uczestniczyć w trzech jego fazach: bez restrykcji, z umiarkowanym dystansowaniem społecznym oraz z bardzo restrykcyjnym zachowywaniem go. Za to wszyscy nosili maseczki N95, a 48 godz. przed koncertem musieli uzyskać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa w organizmie. Ponadto nosili urządzenia umożliwiające śledzenie przemieszczania się w trakcie koncertu oraz długość kontaktu z innymi osobami.

Wnioski autorów badania są następujące: podczas tego typu imprez powinien zostać wprowadzony bezwzględny obowiązek noszenia maseczek oraz dystansowanie społeczne, jak również trzeba przygotować maksymalną możliwą liczbę wejść i wyjść dla widzów. Jeżeli impreza odbywa się w pomieszczeniu zamkniętym, to kiepska wentylacja potrafi dramatycznie zwiększyć ryzyko transmisji koronawirusa. „Jeśli odkryty stadion zapełni się tylko w połowie ludźmi, nie powinno to, według mnie, spowodować problemów” – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem popularnonaukowym „New Scientist” Stefan Moritz, naukowiec kierujący eksperymentem.

Czytaj także: Trąbka, pomadka i winda. Bezpieczne w czasach covid?

Masowe eksperymenty w Barcelonie, Paryżu i Marsylii

Do niemieckich badaczy dołączyli niedawno również Hiszpanie, którzy 27 marca zorganizowali w Barcelonie koncert dla 5 tys. osób. Trzeba było nosić maseczki, ale nie wymagano zachowywania fizycznego dystansu, za to wpuszczano ludzi tylko z negatywnym wynikiem testu antygenowego, którego wykonanie zajmowało 10 minut. Następnie naukowcy przez dwa tygodnie obserwowali, co się działo z uczestnikami koncertu. Na wyniki eksperymentu trzeba będzie jeszcze poczekać, ale według doniesień hiszpańskiej prasy po ośmiu dniach od wydarzenia u żadnego z jego uczestników testy nie wykazały obecności SARS-CoV-2 w organizmie.

Czytaj także: Nielegalne imprezy w pandemii

Niecały miesiąc wcześniej podobne badanie (jako jedno z całej serii dużego eksperymentu) zorganizowano w Holandii, w zadaszonej hali widowiskowej Ziggo Dome w Amsterdamie. W imprezie muzycznej wzięło udział 1,3 tys. osób. Zostali oni podzieleni na sześć grup, w których obowiązywały różne reżimy sanitarne, np. nakaz lub brak noszenia maseczek, trzymanie dystansu społecznego lub nie. Również wyniki tego eksperymentu nie zostały jeszcze upublicznione w formie publikacji naukowej. We Francji natomiast w ciągu najbliższych dwóch tygodni prawdopodobnie dojdzie do dwóch „eksperymentów koncertowych”: jednego w Marsylii, a drugiego w Paryżu. Naukowcy zakwalifikowali do nich 2 tys. zdrowych studentów wolontariuszy.

Czytaj także: Fonetyka rozsiewania wirusów

Kiedy zaczniemy imprezować?

Istnieje spora szansa, że zebrane wyniki powyższych (i nie tylko) badań pozwolą sformułować solidne pod względem naukowym wnioski na temat organizowania masowych wydarzeń kulturalnych czy sportowych w trakcie pandemii SARS-CoV-2, a na ich podstawie powstaną odpowiednie zalecenia pozwalające bawić się ludziom bez większego ryzyka złapania infekcji. I być może okaże się, że imprezy, szczególnie te na świeżym powietrzu, będzie można jednak organizować, co da trochę wytchnienia ludziom i szeroko rozumianej branży rozrywkowej. Nie trzeba więc będzie czekać, tak jak w Nowej Zelandii, na okiełznanie koronawirusa.

Czytaj także: W Azji i Oceanii szczepią bardzo wolno. Będą z tego kłopoty?

Aczkolwiek, jak podkreślają niektórzy eksperci, na wydarzenia takie, jak mecze czy koncerty, należy patrzeć holistycznie. Odpowiednie zachowania w trakcie ich trwania mogą nie wystarczyć. Liczy się bowiem również to, jak ludzie będą postępować m.in. podczas powrotu z imprezy – czy zachowają ostrożność i nie będą się tłoczyć w autobusie lub metrze? Nawet najlepsze rekomendacje oparte na świetnie zaprojektowanych badaniach nie pomogą, jeśli zapomnimy o rozsądku i odpowiedzialności.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną