Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Majówka ze szczepionką Johnson&Johnson. Warto?

Tymczasowy punkt szczepień na pl. Bankowym w Warszawie Tymczasowy punkt szczepień na pl. Bankowym w Warszawie Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Weekendowa akcja „Zaszczep się na majówkę” ma pokazać, że nie lokalne samorządy, lecz rząd zabezpiecza obywateli w szczepionki. Nie zważając jednak na ten polityczny podtekst, warto skorzystać!

Decyzja o uruchomieniu 1–3 maja doraźnych punktów szczepień w 16 województwach zaskoczyła niektórych koordynatorów, ale przede wszystkim samych obywateli. Zwłaszcza tych, którzy ostro walczyli o terminy szczepienia i przydzielono im je w maju lub czerwcu. – Teraz okazuje się, że mogę spróbować zaszczepić się już 1 maja – mówi Ryszard. Nie wie, co zrobić. Czy czekać jeszcze trzy tygodnie na pierwszą dawkę Pfizera, czy przyjąć szczepionkę Johnson&Johnson, bo właśnie jednodawkowy preparat tego producenta będzie podawany podczas majówki.

Wszyscy zainteresowani z aktywnym e-skierowaniem mogą zaszczepić się bez wcześniejszych zapisów na infolinii. W każdym województwie stanie specjalny kontener lub namiot do szczepień powszechnych (konkretne miejsca podajemy poniżej). To próba skłonienia do zaszczepienia przede wszystkim tych, którzy jeszcze się ociągają i nie mają przyznanych terminów.

Czytaj także: Szczepienie przeciw covid. Kiedy trzecia dawka?

Wehikuł na tekturowych kołach

Szczepionka Johnson&Johnson, wytwarzana przez należącą do tego koncernu firmę Janssen, jest specyfikiem jednodawkowym. To przede wszystkim odróżnia ją od dotychczasowych szczepionek przeciwko covid zarejestrowanych na świecie. Do preparatów Pfizera i Moderny nie można jej porównywać, bo nie zawiera mRNA, ale do AstryZeneki już tak, gdyż obie należą do grupy zawierającej wektor wirusowy (są to tzw. szczepionki wektorowe), który jest nośnikiem informacji genetycznej wirusa SARS-CoV-2.

Reklama