Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

O rekinach i ludziach

Rekiny mają zmysł elektryczny, którego używają podczas polowań do namierzenia konkretnej ofiary. Rekiny mają zmysł elektryczny, którego używają podczas polowań do namierzenia konkretnej ofiary. Gerald Schömbs / Unsplash
Nie ma rekinów celowo atakujących ludzi. Pomyłki jednak się zdarzają – mówi Melissa Cristina Marquez, badaczka i popularyzatorka wiedzy o rekinach.

WOJCIECH MIKOŁUSZKO: W 2017 r. na wykładzie TEDx krytykowała pani media za „nierobienie nic, aby rozwiać mit, że rekiny jedzą ludzi”. Teraz bierze pani udział w serii filmowej „Uwaga! Rekin!” kanału National Geographic Wild poświęconej właśnie atakom rekinów na ludzi. Czy nie przeczy pani sama sobie?
MELISSA CRISTINA MARQUEZ: Mój wykład TEDx był poświęcony nie tyle portretowaniu rekinów jako pożeraczy ludzi, co raczej brakowi kobiet w programach telewizyjnych o rekinach. To był jego główny cel. Czy jednak istnieje konflikt między ludźmi a rekinami? Tak. W „Uwaga! Rekin!” pokazujemy, że nie ma rekinów celowo atakujących ludzi. Rozwiewamy ten mit. Nie sądzę więc, bym sobie przeczyła.

Czytaj także: To rekiny zagrażają człowiekowi czy odwrotnie?

Dlaczego ataki rekinów na ludzi się w ogóle zdarzają?
Nie do końca to wiemy. Przypuszcza się, że to efekt pomyłek rekinów. Osoba w piance nurkowej może przypominać podstawowy ich pokarm: fokę albo żółwia morskiego.

Mówi pani w filmie, że atakują raczej młode rekiny.
Młode rekiny nie mają jeszcze dużego doświadczenia w polowaniach. Są więc bardziej podatne na pomyłki. Ale tak jak u ludzi, tak i u rekinów osobniki w każdym wieku mogą popełniać błędy.

Melissa Cristina MarquezNational GeographicMelissa Cristina Marquez

Pojawiła się też hipoteza, że rekiny wyczuwają elektryczne sygnały serc przestraszonych ludzi. Czy to możliwe?
Rekiny mają zmysł elektryczny, którego używają podczas polowań do namierzenia konkretnej ofiary. Za jego pomocą wyczuwają sygnały elektryczne z mięśni, a nasze serce też jest przecież mięśniem. Natomiast w filmie wykazano, że akurat sygnały z serca przestraszonego człowieka ich nie przyciągają.

My nie mamy zmysłu elektrycznego. Czy więc świat odczuwany przez rekiny różni się od tego, co my odbieramy?
Z pewnością. Ale dotyczy to także innych zwierząt. Wiele z nich odbiera świat odmiennie od nas.

Jakich jeszcze zmysłów używają rekiny?
Węchu, wzroku, dotyku, słuchu. Od czubka pyska do ogona, wzdłuż całego ciała ciągnie się u nich także linia boczna, która pozwala na wyczuwanie różnic w ciśnieniu wody. To jest więc cały arsenał zmysłów, który pomaga im sprawnie polować.

Czytaj także: Nos rekina nie zawodzi

Aby oglądać rekiny bliżej, zanęca się je kawałkami ofiar, najczęściej ryb. To podobno też może prowokować je do ataków na ludzi.
Ponieważ rekiny używają wszystkich swoich zmysłów do namierzania ofiar, może je przyciągać zapach krwi z przynęt oraz dźwięki z łodzi. W południowej Australii jest operator, który zamiast tradycyjnych metod zanęcania rekinów używa muzyki. Ma dość dobre rezultaty. Myślę więc, że to fajna alternatywa dla stosowania przynęt, która może zmniejszyć ryzyko ataków rekinów na ludzi.

Jaką muzykę lubią rekiny?
Niskie częstotliwości, poniżej 40 herców. To są częstotliwości podobne do dźwięków, jakie wydają zwierzęta pod wpływem stresu.

Wracając do pani wykładu TEDx. Powiedziała wtedy pani, że badaczki rekinów są „jak rekiny głębokowodne”. Dlaczego?
Ciąg dalszy mojej wypowiedzi brzmiał: „Zawsze tam jesteśmy, ale nie zawsze jesteśmy widziane”. Wśród badaczy rekinów i ryb pokrewnych większość stanowią kobiety. Gdy jednak powstają rozmaite programy, pokazywani są wyłącznie mężczyźni. Mamy więc ogromną porcję wiedzy, w którą nikt się nie zagłębia. Na szczęście kanał National Geographic Wild wziął to pod uwagę i w najnowszym programie pojawiła się już dobra reprezentacja kobiet i mniejszości.

Cztery lata po tym wykładzie nie czuje się już pani jak „rekin głębokowodny”?
Powoli, krok po kroku, idziemy we właściwym kierunku. Wciąż jednak, gdy mówimy „badacze rekinów”, większość osób myśli o facetach, a nie o kobietach. Chcę być pewna, że w programach o rekinach każdy może zobaczyć kogoś, z kim się utożsamia.

Melissa Cristina MarquezNational GeographicMelissa Cristina Marquez

Podobno największe rekiny to samice.
Rzeczywiście u rekinów samice zazwyczaj są większe od samców.

A zatem ta niewielka liczba rekinów, która atakuje ludzi, to przedstawicielki płci żeńskiej?
Trudno powiedzieć. Zwykle gdy jesteś atakowany przez rekina, nie sprawdzasz, czy ma walwy [odpowiednik penisa u rekinów, który ma postać dwóch wypustek położonych na brzuchu między tylnymi płetwami – red.].

Czytaj także: Rekiny to najdłużej żyjące kręgowce świata. Możliwe, że dożywają nawet 500 lat

A panią kiedykolwiek zaatakował rekin?
Nigdy.

Rozmawiała pani z ludźmi, którzy coś takiego przeżyli?
Tak, rozmawiam z nimi dość często.

Chcą chronić czy zabijać rekiny?
Są tacy, którzy pokochali rekiny, choć zostali ugryzieni. Znam takich, którzy się nie przejmują. I takich, którzy od ugryzienia czują strach przed rekinami.

Lubi pani film Stevena Spielberga „Szczęki”?
Tak, to naprawdę przełomowy film. Wielu moich znajomych mówiło, że to z jego powodu zostali badaczami rekinów.

Jest dziś krytykowany za to, że portretuje rekiny jako potwory. Po obejrzeniu tego filmu ludzie nie lubią tych zwierząt.
Zgadzam się w 100 proc. Peter Benchley, autor książki, której „Szczęki” były ekranizacją, żałował później, że ją napisał. Wraz ze swą żoną poświęcił się potem ochronie oceanów. Napisał książkę „Shark Trouble”, w której opowiadał, jak zagrożone są rekiny.

Czytaj także: 5 niezapomnianych scen z rekinami

Czy teraz, w 2021 r., sytuacja rekinów się poprawiła?
Niestety, jest coraz gorzej. W 2014 r. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) ogłosiła, że jedna czwarta wszystkich gatunków rekinów i płaszczek jest zagrożona, a 25 gatunków zaliczono do grupy krytycznie zagrożonych wymarciem. Raport z tego roku mówi już, że 36 proc. rekinów i płaszczek jest zagrożonych. Liczba gatunków krytycznie zagrożonych potroiła się do 76!

Co konkretnie im zagraża?
Przede wszystkim przełowienie oceanów.

Co mogę zrobić, żeby pomóc rekinom?
Najważniejsze jest sprawdzanie, czy owoce morza, które pan je lub kupuje, są pozyskiwane w sposób zrównoważony, przyjazny dla środowiska. Może też pan poświęcić swój czas i pieniądze organizacjom, które pomagają chronić oceany. Proszę głosować na polityków, którzy mają na uwadze ochronę środowiska. A wreszcie niech pan uważa, jak pan mówi i pisze o rekinach. Proszę nie pokazywać ich jako bezmyślnych zabójców i ludożerców. To wszystko są drobne rzeczy, które sumują się do wielkiej sprawy.

Łatwiej jednak namówić ludzi do ochrony pszczół niż rekinów.
Tak, trudno przekonać ludzi do miłości do rekinów, bo są dość przerażające. Warto jednak pokazać, jak ważne są te zwierzęta. Rekiny i płaszczki to jedne z kluczowych elementów utrzymujące zdrowie oceanów. A oceany zajmują ponad 70 proc. powierzchni naszej planety. Nie ma rekinów, nie ma zdrowej planety.

***

Melissa Cristina Marquez jest badaczką rekinów i innych ryb chrzęstnoszkieletowych. Obecnie pracuje nad doktoratem na Curtin University w zachodniej Australii. Zajmuje się czynnikami środowiskowymi wpływającymi na rozprzestrzenienie się rekinów i ryb im pokrewnych. Prowadzi też wykłady popularnonaukowe oraz pisze książki o przyrodzie dla dzieci. Ostatnio wystąpiła w serii filmów przyrodniczych „Uwaga! Rekin!”. Można je oglądać na kanale National Geographic Wild od 14 sierpnia w każdą sobotę o godz. 13.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną