Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Oto planety oceaniczne. Być może jest na nich życie

Wizualizacja planety K2-18b Wizualizacja planety K2-18b ESA / Hubble, M. Kornmesser / mat. pr.
Ich nazwa, planety hyceańskie, bierze się ze zbitki słów: hydrogen (ang. wodór) i ocean. Niedawno w czasopiśmie „Astrophysical Journal” ukazał się bardzo ciekawy artykuł na ich temat. Wydaje się, że mogą skrywać życie.

Wszystko zaczęło się w 2015 r., gdy kosmiczny teleskop Keplera w ramach swojej przedłużonej misji – K2 – odkrył w odległości 124 lat świetlnych od nas planetę K2-18b okrążającą bardzo blisko swoją macierzystą gwiazdę (pisaliśmy o tym w tekście „Nie dla nas egzoświaty” w czerwcu 2020 r.). Informację o odkryciu upubliczniono rok później, czyli w 2016. Teraz badacze nieba z University of Cambridge wzięli K2-18b pod lupę, a poza tym znaleźli w przestrzeni naszej Galaktyki wiele podobnych planet do niej. Nazwano je planetami hyceańskimi, hyceanami albo też po prostu planetami oceanicznymi.

Czytaj też: Gdzie poszukiwać obcych

K2-18b. Dużo wody w kosmosie

Jest ich w naszej Galaktyce sporo. Stanowią zupełnie nową, poza obcymi planetami typu ziemskiego, grupę egzoplanet mogących sprzyjać powstaniu i utrzymywaniu się życia. K2-18b to planeta typu mini-Neptun, czyli jest prawie dziewięć razy masywniejsza od Ziemi, o promieniu 2,6 promienia Ziemi. Okrąża swoją macierzystą gwiazdę – czerwonego karła, znacznie mniejszego niż Słońce – w strefie ekologicznej, co oznacza, że temperatura jej powierzchni jest dość zbliżona do ziemskiej (od –8 do 5 st. C).

O K2-18b zrobiło się dość głośno w końcu 2019 r.

Reklama