Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Czwarta dawka na trzy fale. Po co nam kolejne szczepienie przeciw covid-19?

Apteczny punkt szczepień przeciwko grypie i covid-19, Warszawa, 9 września 2022 r. Apteczny punkt szczepień przeciwko grypie i covid-19, Warszawa, 9 września 2022 r. Włodzimierz Wasyluk / Forum
Czwarta dawka szczepionki przeciw covid-19 nie budzi już takich emocji u ludzi jak pierwsza. I to jest bardzo dobry znak – mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.

KATARZYNA KACZOROWSKA: Czwarta dawka szczepionki – przyjął pan już?
Dr PAWEŁ GRZESIOWSKI: Oczywiście, zaszczepiłem się w lipcu.

Dlaczego warto albo należy przyjąć czwartą dawkę?
Ponieważ nasza odporność po każdej dawce stopniowo spada.

Po jakim czasie?
Mniej więcej w ciągu pół roku. Tempo zależy od tego, czy chorowaliśmy wcześniej na covid, czy jesteśmy starsi, czy młodsi. Generalnie odporność obniża się w okresie trzech–sześciu miesięcy od przyjęcia ostatniej dawki szczepionki – przeciwciała po prostu zanikają. A podtrzymanie ich wysokiego poziomu jest ważne, bo przecież znowu krąży kolejny, nowy wariant. Innymi słowy, gdyby od początku pandemii był tylko jeden wariant wirusa, nie doszczepialibyśmy się tak często – każdy nowy częściowo „ucieka” naszej odporności, omikron BA.5 bardziej niż te wcześniejsze. Kolejna dawka szczepionki, podnosząc poziom przeciwciał, pozwala nam zneutralizować nowy wariant.

Będziemy się szczepić przeciwko koronawirusowi co sezon, tak jak w przypadku grypy?
Byłoby fantastycznie, gdyby koronawirus zechciał się upodobnić do grypy. Na razie na to się jednak nie zanosi.

Dlaczego?
Grypa atakuje raz w roku. Co prawda ta fala trwa długo, ale jednak raz w roku, od października do marca. Szczepionka zwykle pokrywa się z krążącymi wariantami i przyjmujemy ją też raz w roku. A koronawirus, niestety, jak na razie wywołuje dwie, trzy fale zachorowań rocznie.

Reklama