Dr Grzesiowski dla „Polityki”: Covid nam ucieka. Będziemy chorować, może nawet wiele razy
KATARZYNA KACZOROWSKA: Covid-22 to nowa choroba?
DR PAWEŁ GRZESIOWSKI: Jestem sceptyczny, jeżeli chodzi o zmianę nazwy z covid-19 na covid-22. Znamy takie sytuacje, gdy jakaś choroba przebiega u jednego pacjenta łagodnie, ale u innego już nie i nie nazywamy jej za każdym razem od nowa. Polio to polio, gruźlica to gruźlica – niezależnie od indywidualnego przebiegu. Covid-22 rzeczywiście przebiega inaczej niż covid-19.
Czyli jak?
Omikron wywołuje inne objawy, głównie górnych dróg oddechowych, ewentualnie sercowo-naczyniowe. Dawał je też wariant pierwotny czy delta, ale u wielu pacjentów dominującym objawem było ciężkie zapalenie płuc, a tego akurat omikron właściwie nie wywołuje. Może więc ta zmiana nomenklatury ma ludziom dać sygnał, że nie tylko zmieniają się literki w alfabecie greckim i nazywamy te wirusy inaczej, ale też zmieniają się objawy, jakie te zmutowane wirusy wywołują.
Covid-22. Wzrosła zakaźność wirusa
Ten wirus naprawdę tak się zmienia?
Co do swojej podstawowej cechy, jaką jest związanie z białkiem ACE2 i potem wywoływanie stanu zapalnego, a więc tzn. immunoaktywacji – nie. Trzeba sobie jasno powiedzieć: to jest dalej ten sam covid, ale ciężkich zapaleń płuc, obarczonych bardzo wysokim ryzykiem śmierci pacjenta, mamy mniej. Wzrosła za to zakaźność. Nie pomaga nam też to, że covid i jego kolejne warianty łatwiej uciekają odporności. I z tego powodu mamy reinfekcje u ozdrowieńców, którzy mogą chorować drugi, trzeci i czwarty raz. Mamy również przełamania odporności poszczepiennej, a więc chorują także osoby zaszczepione.