Wygrana wojna o złote ziarna
Wygrana wojna o złote ziarna. Wreszcie można uprawiać ryż GMO
Sześćset mikrogramów (milionowych części grama) to bardzo, bardzo niewiele. Na przykład 10 ziarenek soli. Tylko tyle witaminy A dziennie wystarcza dziecku do prawidłowego funkcjonowania. Dorosły potrzebuje 100–300 mikrogramów więcej. Problem w tym, że organizm człowieka sam nie potrafi wyprodukować nawet tak niedużej ilości, więc musi ją pozyskiwać z pożywienia zawierającego prowitaminę A (beta-karoten), następnie przekształcaną w potrzebną witaminę. Bogate w ten składnik są m.in. pełne mleko, ser, masło, marchew, jarmuż, szpinak i dynia.
Witamina, która daje wzrok i życie
Jeśli organizm nie otrzyma niezbędnych dawek witaminy A, wywoła to poważne problemy, np. z widzeniem. Substancja ta jest bowiem bardzo ważna dla utrzymania wrażliwości pręcików oka na przyćmione światło. Dlatego jej niedobory objawiają się zmierzchową ślepotą, zwaną potocznie „kurzą”. W wioskach w biednych rejonach południowej Azji i subsaharyjskiej Afryki można często zobaczyć dzieci zwyczajnie bawiące się w ciągu dnia, a po zmierzchu siadają gdzieś w kącie chaty. Szacuje się, że 190 mln kilkulatków i prawie 19 mln kobiet w ciąży jest zagrożone tą przypadłością.
Ale witaminy A potrzebują również układ odpornościowy, skóra, włosy, paznokcie czy kości. Dlatego jej braki zabijają rocznie więcej dzieci poniżej piątego roku życia niż wirus HIV, gruźlica i malaria razem wzięte – co najmniej 700 tys. Prawie 2 tys. dziennie.
Według WHO niedobór witaminy A występuje u mieszkańców aż 122 krajów, głównie Azji i Afryki, w których bieda wyklucza zróżnicowaną dietę. Sytuację pogarsza również to, że w części spośród nich podstawowe źródło kalorii stanowi ryż. Ta roślina wytwarza prowitaminę A w niemal wszystkich swoich częściach. Wyjątkiem są ziarna.
Problemu deficytu witaminy A nie rozwiązały programy suplementacji, polegające na rozdawaniu pastylek, gdyż okazały się drogie i mało skuteczne.