Choć różne panują na ten temat opinie, osobiście przychylam się do tej, która nie zrównuje ciężkich zakażeń wywołanych przez koronawirusa SARS-CoV-2 do spowodowanych wirusem grypy. Objawy lekkiej infekcji mogą być podobne, ale jeśli czyjś organizm będzie podatny na ciężką formę zakażenia, to konsekwencje covid – z uwagi na większe ryzyko zaatakowania układu nerwowego, a nawet mózgu – są zupełnie inne niż przy klasycznej grypie.
Nie oznacza to jednak, że jej powikłania nie bywają niebezpieczne. Jeśli ktoś lekceważy dolegliwości i mimo złego samopoczucia, bólów mięśni, kataru, kaszlu i gorączki prowadzi aktywne życie, naraża się na ryzyko zapalenia płuc, ucha wewnętrznego i osierdzia.
Zalecenia przeciwko grypie takie jak przed covid
Trzy pandemiczne lata powinny nauczyć wszystkich najważniejszych metod ochrony przed wirusami, które atakują nas przez górne drogi oddechowe. Mam na myśli szczepienia, noszenie maseczek oraz izolację. Bez względu na to, jakie brednie pojawiają się w mediach społecznościowych na temat uodparniania szczepionkami i jak bardzo będą was niektórzy zniechęcać do noszenia maseczek, są to najskuteczniejsze sposoby, by uniknąć kontaktu z wirusem lub – w przypadku zaszczepienia – przejść infekcję lżej.
Czytaj także: Powstała uniwersalna szczepionka przeciwko grypie. To przełom w walce z wirusem
Dostępne szczepionki przeciwgrypowe są generalnie mniej efektywne niż te, które mamy do dyspozycji, by zabezpieczać się przed covid (60–80 proc.