Szczepionka przeciw HIV. Miał być przełom, a jest porażka. Ale nauka się nie poddaje
Z HIV żyje na świecie przynajmniej 38 mln ludzi, dwie trzecie z nich w Afryce. Co roku wykrywa się blisko 1,5 mln nowych infekcji, a w ich konsekwencji umiera 600 tys. osób. HIV to problem zauważalny również w Polsce. Ubiegłoroczna liczba zakażeń wykrytych w naszym kraju była rekordowa, odkąd w 1985 r. odnotowano pierwszy przypadek. Zaniepokojenie budzi fakt, że znaczna część zakażeń wykrywana jest u nas w bardzo późnym stadium, niekiedy pełnoobjawowego AIDS. Na dodatek wirus wciąż kapitalizuje się dzięki krążącym na jego temat mitom (np. że infekcja dotyczy jedynie gejów i narkomanów). Jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego, kontakty homoseksualne wśród mężczyzn za transmisję wirusa odpowiadają w 21 proc., stosowanie narkotyków w iniekcjach – w 13 proc. Kontaktom heteroseksualnym można przypisać 17 proc. przypadków, a w aż 48 proc. dokładna droga zakażenia nie została ustalona.
Czytaj także: Mamy rekordowo dużo zakażeń HIV w Polsce. Z kilku powodów
Dzięki nauce udało się opracować leki, które co prawda nie eliminują HIV z organizmu, ale mogą wirusa kontrolować. Drastycznie zmniejszają ryzyko jego dalszej transmisji i zapewniają pacjentom dobrą jakość życia. 40 lat temu 20-latek z wynikiem potwierdzającym infekcję żył przeciętnie kilka lat. Dziś oczekiwana długość jego życia to średnio 55 lat. Ale leki nie są bez wad. Po pierwsze, ich przyjmowanie wiąże się z ryzykiem różnych, także poważnych, skutków ubocznych. Po drugie, przerwanie terapii skutkuje intensywnym namnażaniem się wirusa.