Lasy domów drapią chmury
Wieżowce z drewna to przyszłość. Szwecja przoduje, Japonia struga cienko. Tylko Polska wywozi lasy do Chin
W Polsce drewno pachnie ksylamitem ze skansenu i frytkami z zajazdów z bali w stylu Kajka i Kokosza. A przecież tu znajduje się najwyższa w Europie konstrukcja z drewna (maszt radiowy w Gliwicach z 1935 r.) i największa na świecie drewniana świątynia (360-letni szachulcowy Kościół Pokoju w Jaworze na 6 tys. osób, konkurujący z podobnym w Świdnicy na 7,5 tys). W Zakopanem podziwiamy wielopiętrowe domy w stylu podhalańskim, w Beskidach żeglujące niczym okręty w zieleni łemkowskie cerkwie. Tyle że to wszystko obiekty historyczne. Tymczasem na świecie drewno zaczyna przeżywać renesans.
Szwecja przeciera szlak
To będzie największy kompleks miejski z drewna na świecie. Stockholm Wood City, którego budowa ma się rozpocząć w przyszłym roku, obejmie 25 ha, czyli prawie tyle co warszawska Starówka od Miodowej do Wisły (kwadrat o boku pół kilometra). Znajdzie się w nim 2 tys. mieszkań i 7 tys. biur. Zostanie zbudowany w technologii masywu drewnianego (Mass Timber). Projektantem jest duńskie studio Henning Larsen wraz ze szwedzką firmą White Arkitekter. Inwestorem – deweloper Atrium Ljungberg.
Również w Sztokholmie studio Biuro Anders Berensson Architects stworzyło koncepcję zagospodarowania nabrzeża w formie 31 wieżowców z drewna klejonego krzyżowo (CLT, Cross Laminated Timber). Jakkolwiek jest to tylko koncepcja, na uwagę zasługuje fakt, że nie powstała na potrzeby dewelopera czy autoreklamy studia, lecz jako propozycja polityczno-wyborcza „zielonej” Partii Centrum. Chodzi tu o wejście do publicznej dyskusji z konkretnym pomysłem na gęsto zabudowaną, ale zrównoważoną i nowoczesną dzielnicę mieszkaniową w stolicy bogatego państwa.
Ostatni przykład to Centrum Sara Kulturhus, 20-piętrowa konstrukcja w podbiegunowym mieście Skellefteå, znowu autorstwa White Arkitekter.