Woda powodziowa, rozlewając się na różnych obszary, może mieć długotrwałe skutki dla zdrowia ludzkiego. Zalewająca miasta, miasteczka i wsie znacząco przeciąża system kanalizacyjny, uniemożliwiając bezpieczne odprowadzanie ścieków. Przepełnienie rur i studzienek kanalizacyjnych prowadzi do wydostawania się ścieków na powierzchnię, mieszania się ich z wodą powodziową i przemieszczania dalej w środowisku. Taka sytuacja rodzi ryzyko zanieczyszczenia mikrobiologicznego i zakażeń zarówno wśród ludzi, jak i zwierząt.
Czytaj także: „To jest zgroza, śmierć i zniszczenie”. Raport z zalanej Polski
Wirusy, bakterie, pasożyty
Obserwacje epidemiologiczne z różnych stron świata wskazują, że powodzie zwiększają chociażby ryzyko infekcji norowirusami, wirusem zapalenia wątroby typu A i rotawirusami. Jednocześnie rośnie zagrożenie zakażeniami bakteryjnymi, m.in. Campylobacter, Salmonella enterica i patogennymi szczepami pałeczki okrężnicy. Powodzie mogą mieć również wpływ na rozprzestrzenianie pasożytniczych pierwotniaków takich jak Cryptosporidium czy Giardia.
Infekcje wszystkimi wymienionymi patogenami są rezultatem narażenia na zanieczyszczoną żywność i prowadzą do objawów ze strony układu pokarmowego. Stąd tak ważne, by powodzianom zapewnić dostęp do bezpiecznej wody i pożywienia. Warto wspomnieć, że w rezultacie powodzi rosnąć może również ryzyko ostrych wirusowych i bakteryjnych infekcji dróg oddechowych. To z kolei efekt stresu, wszechobecnej wilgoci, wychłodzenia, zmiany warunków mieszkaniowych spowodowanych ewakuacją i koniecznością przebywania w większych skupiskach osób dotkniętych powodzią.