Od kortu do zastrzyku w brzuch. Serena Williams promuje leki na odchudzanie. Ale czy gra fair?
Kiedy Serena Williams, ikona tenisa, a obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych celebrytek świata, ogłosiła, że zaczęła wreszcie skutecznie chudnąć dzięki lekom GLP-1 od firmy Ro, Ameryka wstrzymała oddech.
Tu, jak dawniej, nie chodziło o jej kolejny mistrzowski forehand na kortach Flushing Meadows, gdzie akurat rozpoczął się US Open 2025 – turniej, który Williams wygrywała sześciokrotnie. Tym razem gwiazda postanowiła zabłysnąć w roli ambasadorki telemedycznej firmy swojego męża Alexisa Ohaniana, promując leki na odchudzanie, które mają rzekomo zmienić życie milionów.
W świecie, gdzie każdy kilogram celebryty jest przedmiotem narodowej debaty, Serena postanowiła rzucić na szalę swoją wiarygodność, by przekonać nas, że preparaty takie jak Ozempic, Mourinjo, Wegovy czy Zepbound (stosowane w leczeniu otyłości oraz cukrzycy typu 2) są równie skuteczne co jej serwis. Ale czy aby na pewno gra fair?
Czytaj też: Chude lata dla otyłych. Czy Ozempic to naprawdę Święty Graal? Jesteśmy świadkami rewolucji
Nowa misja Sereny
W sierpniu 2025 r., gdy korty US Open zaczęły się zapełniać, Serena Williams zaserwowała Ameryce coś zupełnie innego: osobistą opowieść o walce z nadwagą po narodzinach drugiej córki, Adiry, w 2023 r. W ekskluzywnych wywiadach dla „Today” i „People” opowiedziała, jak mimo morderczych treningów, diety wegańskiej i aż 20 tys. kroków dziennie jej ciało odmawiało współpracy.