Komary atakują Europę. W tym roku mieliśmy rekordowy sezon chorób tropikalnych
Tegoroczne lato w Polsce nie było tak upalne jak w poprzednich sezonach. Inaczej niż w południowej i zachodniej Europie, gdzie wysokie temperatury dawały się mocno we znaki. Jednak rekordy biły nie tylko słupki rtęci, ale również statystki dotyczące chorób tropikalnych przenoszonych przez komary.
Ocieplanie się klimatu sprzyja bowiem rozprzestrzenianiu się tych owadów, a co za tym idzie, przenoszonych przez nie chorób, przede wszystkim dwóch – wywoływanych przez wirusy chikungunya i Zachodniego Nilu. Pierwsza z nich może objawiać się gorączką, bólem głowy, wysypką i silnym bólem stawów, który w niektórych przypadkach staje się przewlekły. Chociaż w Europie kontynentalnej nie odnotowano zgonów z jej powodu, to na całym świecie w 2025 r. zarejestrowano 90 przypadków śmiertelnych. Wywołujący ją patogen atakuje rocznie ok. 35 mln ludzi na całym świecie.
Natomiast zakażenie wirusem Zachodniego Nilu (WNV) często (w 80 proc. przypadków) przebiega bezobjawowo, ale również może powodować gorączkę, ból głowy i ból mięśni. Bywa on szczególnie groźny dla osób starszych i z obniżoną odpornością, ponieważ potrafi zaatakować ośrodkowy układ nerwowy, co w niektórych przypadkach prowadzi do śmierci.
Komar tygrysi azjatycki już praktycznie w całej Francji
Głównym „wehikułem” (a mówiąc fachowo: wektorem) chikungunyi jest pochodzący z Azji komar tygrysi (Aedes albopictus), który zasiedlił już 369 regionów w 16 krajach europejskich.