Ogród z widokiem na kosmos
Ogród z widokiem na kosmos, czyli niezwykłe tajemnice Obserwatorium Astronomicznego UW
PAWEŁ ZIEMNICKI: – Jak doszło do powstania obserwatorium astronomicznego w Warszawie?
TOMASZ BULIK: – W 1816 r. w mieście założono nowy uniwersytet. W tamtych czasach każda nowa uczelnia miała wydział matematyki, z którą blisko związana była astronomia. Ważną rolę odegrał młody profesor Franciszek Armiński, matematyk z zacięciem astronomicznym. Pracował we Francji, odwiedził nowoczesne obserwatoria na Zachodzie i został zachęcony do przyjazdu nad Wisłę przez księcia Adama Czartoryskiego. To właśnie Armiński bardzo mocno parł na wybudowanie obserwatorium dla Uniwersytetu Warszawskiego i on też „wychodził” u cara Aleksandra I, pogromcy Napoleona, potrzebne fundusze.
Był pomysł, żeby wybudować obserwatorium na Mokotowie, obok późniejszego kina Moskwa, ale ostatecznie budynek wzniesiono w ogrodzie botanicznym. Dla obserwacji astronomicznych lepiej byłoby, żeby gmach stał idealnie w osi północ–południe i wschód–zachód, ale niestety wybudowano go równolegle do ulicy. Dziś nie ma to znaczenia, bo tu, w Alejach Ujazdowskich, nie prowadzimy już żadnych obserwacji.
KATARZYNA ZIEMNICKA: – Dlaczego car zgodził się na obserwatorium w Warszawie?
Ponieważ uznał, że warto. W tamtych czasach obserwatorium zajmowało się nie tylko badaniami astronomicznymi, lecz również pomiarem czasu, mierzeniem pozycji gwiazd, a także zadaniami związanymi z kartografią. Przez środek budynku przechodził tzw. warszawski południk zerowy, względem którego wyznaczano współrzędne geograficzne innych obiektów w mieście. Widniał na mapach z lat 1825–63. W ramach trwającego obecnie remontu chcemy go oznaczyć za pomocą mosiężnej wstęgi na górnym tarasie oraz na dziedzińcu. Południk jest też zaznaczony na kładce pieszej przez Wisłę.