Spółka New World Resources (kontrolowana przez Bakalę) zwróciła się o zbycie akcji, i to po cenie wyższej niż rynkowa, bezpośrednio do akcjonariuszy Bogdanki. Dzisiaj są to głównie otwarte fundusze emerytalne. Zarząd i radę nadzorczą dość ostentacyjnie zignorowano. Taką rynkową grę prowadzi się na giełdach najczęściej wobec firm z rozproszonym kapitałem, bo wówczas łatwiej o wrogie przejęcie. Bogdanka nadawała się do tego celu idealnie. Nic dziwnego, że pod Lublinem zawrzało.
Czeski kandydat na nowego właściciela oczywiście próbuje uspokajać. – Kierownictwo Bogdanki nie ma powodów do obaw – mówi Marek Jelinek, dyrektor finansowy i wykonawczy NWR, spółki zarejestrowanej w Holandii. – Chcielibyśmy, aby ten zarząd nadal pełnił kluczową funkcję w nowej strukturze i w naszej strategii w Polsce.
Główne aktywa NWR to cztery kopalnie i dwie koksownie w Czechach. W ub.r. sprzedały one ponad 10 mln t węgla koksowego i 0,7 mln t koksu, w tym rzadkiego gatunku koksu odlewniczego. W Polsce NWR ma, poprzez swoją spółkę Karbonia, wykupioną 50-letnią koncesję na wydobycie węgla koksującego na obszarze zamkniętej kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Budowa Nowego Dębieńska ma ruszyć w przyszłym roku. Potrwa pięć lat i da ok. 2,5 tys. nowych miejsc pracy. – Jeszcze przed wezwaniem do akcjonariuszy Bogdanki zadeklarowaliśmy na inwestycje w Dębieńsku 400 mln euro – informuje Jelinek. W ramach tej koncesji do wybrania jest 190 mln t bardzo dobrego węgla koksującego.
Karbonia ma jeszcze koncesję na poszukiwania w obrębie zlikwidowanej kopalni Morcinek w Kaczycach, tuż przy granicy z Czechami. Trudno jednak prognozować, kiedy będzie możliwy dostęp do porzuconych przed laty przez Polaków złóż. Morcinek należał do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.