Świat jest jak księga. Kto nie podróżuje, ten czyta tylko jedną jej stronę” – na te słowa św. Augustyna powołuje się Antonio Tajani, unijny komisarz odpowiedzialny za przemysł i przedsiębiorczość. Tę drugą domenę włoski polityk potraktował na tyle poważnie, że postanowił pomóc europejskiemu sektorowi turystycznemu, a równocześnie zaskarbić sobie sympatię milionów unijnych obywateli. Konkretnie tych, którzy chętnie podróżowaliby po innych krajach członkowskich, ale nie mają na to pieniędzy.
Tajani promuje wspólnotowy program Calypso, nazwą nawiązujący do mitologicznej nimfy znanej przede wszystkim z Homerowskiej „Odysei”: Kalipso więziła przez siedem lat Odyseusza i chciała, aby został jej mężem. Na szczęście komisarz Tajani nie ma zamiaru nikogo pozbawiać wolności.
Wręcz przeciwnie. Promuje ideę tzw. turystyki socjalnej i z uporem przekonuje, że Unia powinna znaleźć pieniądze na program dopłat do wczasów dla tych, którzy nie są w stanie uzbierać całej kwoty. Na czym polega pomysł Tajaniego? Od ubiegłego roku przez trzy lata trwa testowa faza Calypso, czyli zbieranie danych z różnych krajów, przygotowywanie analiz i organizowanie konferencji – oczywiście za unijne pieniądze.
Tylko dla seniorów
Wytypowano cztery grupy osób, które mogłyby ubiegać się o dotację urlopową. To seniorzy, młodzież (aż do skończenia 30 lat!), rodziny wielodzietne i obywatele w trudnej sytuacji materialnej. Powodzenie całego projektu zależy oczywiście od państw członkowskich, które musiałyby stworzyć wieloletni budżet Calypso. Szanse na razie wydają się niewielkie.