Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Ceny wystrzeliły

Dlaczego nie potrafimy zarobić na drożyźnie

Niedługo za bochenek chleba będziemy płacić 5 zł? Niedługo za bochenek chleba będziemy płacić 5 zł? Marek Kwiatkowski, Tadeusz Późniak / Polityka
Piekarze oswajają nas z ceną 5 zł za kg chleba. Optymiści zapowiadają, że w tym roku żywność zdrożeje o 5 proc., pesymiści – że dwa razy więcej.
Moglibyśmy sprzedawać w świecie dużo więcej warzyw i owoców. Ale i tu import dogania eksport.Stringer Shanghai / Reuters/Forum Moglibyśmy sprzedawać w świecie dużo więcej warzyw i owoców. Ale i tu import dogania eksport.

Wprawdzie GUS wyliczył, że płace (od grudnia 2009 do grudnia 2010 r.) także wzrosły o 5 proc. – ale ten wskaźnik, jak cała statystyka, odnosi się do średniej. Duża część społeczeństwa ma więc uzasadnione poczucie, że żyje się drożej. Niby wyszliśmy z kryzysu obronną ręką, ale stać nas na coraz mniej.

Żywność wprawdzie rośnie w cenę na całym świecie, ale bogatych boli to mniej niż biednych. W krajach arabskich, przez które przetacza się teraz fala rewolucji, na jedzenie wydaje się nawet połowę budżetów rodzinnych. W USA – poniżej 10 proc., w starej Unii Europejskiej – 12–15 proc. My byliśmy gdzieś pośrodku. W 2004 r. wydatki na żywność w Polsce pochłaniały ponad 28 proc. budżetów i z każdym rokiem malały. W 2009 r. do 25 proc. Czy teraz trend się odwróci? Niekoniecznie, co wcale nie musi być dobrą wiadomością. Inne bowiem pozycje domowych budżetów trzymają się mocno. Nie skurczy się następny wielki wydatek – rachunki za utrzymanie mieszkania (prąd!), pochłaniające aż 19 proc. naszych pieniędzy. Mało kto wie, że na trzecie miejsce wysforowały się... koszty transportu – ponad 9 proc. Z powodu paliw. Wszystkie trzy pozycje idą w górę łeb w łeb. Więc na czym oszczędzać? Do niedawna taniała odzież i obuwie, teraz ona też ma zdrożeć, bo bardzo urosły ceny bawełny, wełny, skór.

Egipcjanie, Tunezyjczycy, Libijczycy protestują na ulicach. Nam drożyzna aż tak w kość nie daje, ale niezadowolenie rośnie wraz z cenami. Najłatwiej skierować je przeciwko rządzącym, mimo że problem jest przecież globalny. Prawo i Sprawiedliwość już raz tego spróbowało – wiosną 2008 r., gdy ceny również zaczynały się rozpędzać.

Polityka 09.2011 (2796) z dnia 25.02.2011; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Ceny wystrzeliły"
Reklama