Ponad rok temu Joanna Beller-Piotrowska, spadkobierczyni poprzedniego właściciela Pałacu Biskupów Krakowskich w Warszawie, triumfowała po wyroku NSA: – Wygrałam! Pałac znów jest mój! Nieruchomość przy ul. Senatorskiej 6 powinna być jej zwrócona już w roku 1997 na podstawie przyznanego wtedy prawa wieczystego użytkowania gruntu. Jednak ZUS, który ma w pałacu siedzibę, odwoływał się latami (chociaż nie ma tytułu własności i nie jest stroną). Sądy wydały 17 wyroków, często sprzecznych. Wydawało się, że wyrok NSA zakończy sprawę. Ale pani Beller cieszyła się przedwcześnie. 15 października ubiegłego roku wojewoda mazowiecki stwierdził, że decyzja z 1997 r. jest niewykonalna z powodu „niemożności określenia nieruchomości będącej przedmiotem tej decyzji”.
– Pałac odbudowano inaczej, częściowo na sąsiedniej działce – tłumaczy Marcin Bajko, dyrektor stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami. Na fakt przesunięcia budynku powoływał się już ZUS, a wojewoda powtórzył ten argument mimo wyroku NSA. Następny krok należy teraz do ministra infrastruktury: Joanna Beller zaskarżyła do niego decyzję wojewody.
Minie wkrótce 66 lat od wejścia w życie tzw. dekretu Bieruta (czyli dekretu z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze miasta Warszawy), na podstawie którego warszawskie grunty przeszły na własność stołecznej gminy. Spadkobiercy właścicieli wieszają na nim psy. Niesłusznie, bo dekret nie przewidywał ograbiania z własności. Gmina miała uwzględniać wnioski właścicieli o przyznanie prawa wieczystej dzierżawy gruntów, jeśli korzystanie z nich dało się pogodzić z planami zabudowy. Nieruchomość przy ul. Senatorskiej 6, o której zwrot walczy Joanna Beller, spełniała ten warunek. Ale wniosek jej ojca załatwiono odmownie.