Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Grantoza

Jak się marnuje dotacje

Są konkursy, w których uczestniczy 300 wniosków, a przechodzi 20. Ich pisanie, a potem ocena pochłania mnóstwo energii. Są konkursy, w których uczestniczy 300 wniosków, a przechodzi 20. Ich pisanie, a potem ocena pochłania mnóstwo energii. James S. / Smarterpix/PantherMedia
Tak jak skolioza deformuje kręgosłup człowieka, tak udział w walce o fundusze europejskie odciska piętno na organizacjach pozarządowych.
Niektóre organizacje zlecają pisanie projektów wyspecjalizowanym podmiotom za 5–10 proc. pozyskanych kwot. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie został złapany za rękę.Maciej Figurski/Forum Niektóre organizacje zlecają pisanie projektów wyspecjalizowanym podmiotom za 5–10 proc. pozyskanych kwot. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie został złapany za rękę.

Wielkie było zdziwienie dr. Emila Kuzebskiego z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, gdy niedawno zobaczył w gazetach reklamę: półmisek z rybą garnirowaną cytryną i cebulką oraz napis „Odkryj smak węgorza”. Niżej: unijne gwiazdy, logo Funduszu Po Ryby 2007–2013 oraz Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa.

Ekolodzy od lat alarmują, że węgorzowi europejskiemu grozi wyginięcie. W 2007 r. Unia Europejska nakazała krajom członkowskim opracować plany ochrony tej ryby. Na początku 2011 r. wprowadziła ograniczenia w handlu. Polskie Ministerstwo Środowiska szacuje, że w stosunku do lat 80. węgorzy jest dziś mniej o 95 proc. O co zatem Unii chodzi: chronić mamy węgorza czy go jeść? Z adnotacji pod reklamą prasową wynikało, że o coś jeszcze innego – o zrównoważone rybołówstwo.

Historia z węgorzem to ewidentny objaw grantozy – taki termin ukuto dla rozmaitych absurdów, które towarzyszą pozyskiwaniu pieniędzy z Unii przez organizacje pozarządowe. Grant na kampanię promocyjną, w której wystąpił węgorz, wygrało Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Rybactwa i Ochrony Środowiska Ryb-Eko z Olsztyna. Jego członkowie znają się na paszach, którymi karmi się ryby, na ich hodowli i przetwórstwie, lecz na promocji niekoniecznie. To zadanie zlecili firmie PR, która o węgorzu wiedziała tyle, że jest smaczny.

Etiologia choroby

Od lat mówi się, że pieniądze z UE zbyt często dostaje nie ten, kto powinien, i nie na to, na co naprawdę potrzeba. Szary obywatel słyszy zewsząd, że to Unia dyktuje różne absurdalne warunki. Ale spora ich część to dzieło polskiej administracji (centralnej i regionalnej), która na wszelki wypadek nie ma zaufania do nikogo, kto o pieniądze się stara.

Organizacje pozarządowe w Polsce najczęściej sięgają po pieniądze z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (POKL), finansowanego przez Europejski Fundusz Społeczny (EFS).

Polityka 48.2011 (2835) z dnia 23.11.2011; kraj; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Grantoza"
Reklama