Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

OLT to nie LOT

Linie OLT próbują wygryźć LOT

1 kwietnia linia OLT Jetair zamieni sie w OLT Ekspress i będzie walczyć o panowanie na polskim niebie. 1 kwietnia linia OLT Jetair zamieni sie w OLT Ekspress i będzie walczyć o panowanie na polskim niebie. Michał Fludra / Newspix.pl
Na niebie pojawi się nowy przewoźnik. Jego właściciel, firma handlująca m.in. złotem, zamierza powalczyć o pasażerów na krajowych trasach. Są już pierwsze turbulencje.
Plany OLT Express uznawane są za ryzykowne. Jeśli się powiodą, będzie to świadczyło, że narodził się krajowy ruch pasażerski.Bartlomiej Kudowicz/Forum Plany OLT Express uznawane są za ryzykowne. Jeśli się powiodą, będzie to świadczyło, że narodził się krajowy ruch pasażerski.

OLT Express grzeje już silniki, start zapowiedziano na 1 kwietnia. Nowa linia lotnicza stawia sobie ambitny cel objęcia niemal całej Polski siatką regularnych połączeń. Samoloty mają latać rano i wieczorem między Warszawą, Rzeszowem, Krakowem, Katowicami, Łodzią, Wrocławiem, Poznaniem, Szczecinem i Gdańskiem. W sumie każdego dnia będzie 18 połączeń obsługiwanych przez 23 samoloty – duże odrzutowe Airbusy (A320 i A319) oraz mniejsze turbośmigłowe ATR (72 i 42). Tak wielkiego przedsięwzięcia lotniczego na polskim niebie dawno nie było. Do latania kusić mają niskie ceny, choć szefowie OLT Express podkreślają, że nie będzie to krajowy odpowiednik tanich linii w rodzaju Ryanaira. Przeciwnie, obiecują, że maszyny zapewnią spory komfort, a na pokładzie będą serwowane bezpłatne przekąski, kawa i herbata. Najtańszy bilet w jedną stronę kosztuje 99 zł.

Połowa miejsc w każdym rejsie będzie sprzedawana w najtańszej taryfie ekonomicznej. 99 zł za bilet planujemy utrzymać przynajmniej do końca roku, bo większość naszych pasażerów kieruje się ceną – wyjaśnia Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający projektem OLT Express, w przeszłości współtwórca taniej linii Centralwings, a jeszcze niedawno pracownik Eurolotu.

Frankowski nie ukrywa, że linia liczy na pasażerów klasy biznes (cena do 499 zł), którym oferuje dodatkowo większą swobodę zmian terminu lotu, wymiany osób korzystających z biletu itd. Pozyskaniu biznesmenów na delegacji mają służyć połączenia przesiadkowe, które pozwolą w ciągu jednego dnia, góra dwóch, odwiedzić trzy–cztery duże aglomeracje w kraju. Planowane są też inne przedsięwzięcia atrakcyjne dla zamożnych pasażerów, np.

Polityka 12.2012 (2851) z dnia 21.03.2012; Rynek; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "OLT to nie LOT"
Reklama