Tak dużej transakcji w branży internetowej nad Wisłą nie było od czasu, gdy w 2008 r. koncern Naspers z RPA przejął za 2 mld dol. serwis aukcyjny Allegro. Dlatego odpalenie tej bomby wyreżyserowano starannie. Żeby osobiście ogłosić podpisanie umowy, do Warszawy przylecieli szefowie dwóch wielkich niemieckojęzycznych koncernów medialnych: Mathias Döpfner (prezes niemieckiego wydawnictwa Axel Springer) i Marc Walder (prezes wydawnictwa Ringier z siedzibą w Zurychu). Na scenie był też obecny Michael Ringier, potomek założycieli, który wciąż bierze aktywny udział w zarządzaniu szwajcarską firmą. To ich wspólna spółka – Ringier Axel Springer – za 956,25 mln zł przejmie od telewizji TVN 75 proc. akcji Onetu. Pozostałą część akcji będzie mogła dokupić w ciągu najbliższych lat. Cena będzie zapewne zależeć od wyników finansowych portalu.
Dla wnikliwych obserwatorów polskiego rynku medialnego ta transakcja nie jest zaskoczeniem. O tym, że Onet jest na sprzedaż, a największą chrapkę na niego ma właśnie Ringier Axel Springer, wiadomo było od pół roku. Telewizja TVN, przygnieciona kredytami (w drożejących walutach) oraz roszczeniami finansowymi licznych spadkobierców Jana Wejcherta, jednego z założycieli ITI (zmarł w październiku 2009 r.), powoli wyprzedaje rodowe srebra. Do spłacenia jest w sumie 2,65 mld zł, a banki i inwestorzy się niecierpliwią. Dlatego w grudniu 2011 r. TVN oddał Francuzom z Canal+ kontrolę nad platformą telewizji cyfrowej n. Onet był następny w kolejce.
Jeśli więc mówimy o niespodziance, to jest nią cena za 3/4 udziałów, z której wynika, że cały portal wart jest 1,27 mld zł. – To kwota zaskakująco wysoka, której raczej się nie spodziewano – mówi Maciej Mincer, prezes Evolution Media Net, jednej z największych sieci sprzedających w Polsce reklamę internetową.