Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Jednoroczni i leworęczni

Jak urzędy pracy marnują pieniądze

W 2010 r. na aktywne formy włączania „bezrobotnych” w rynek pracy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wydało aż 6,5 mld zł. W 2010 r. na aktywne formy włączania „bezrobotnych” w rynek pracy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wydało aż 6,5 mld zł. Piotr Socha / Polityka
Znów mamy 2 mln bezrobotnych i nawet rząd nie ukrywa, że ta liczba będzie rosła. Dla ludzi to najbardziej bolesny objaw kolejnej fali kryzysu. Udajemy, że z nim walczymy.
Z urzędu pracy na założenie własnej firmy można dostać do 20 tys. zł. Wśród przyszłych biznesmenów panuje opinia, że trzeba liczyć się z kontrolami, na co zostały wydane te pieniądze.Giuseppe Anello/Smarterpix/PantherMedia Z urzędu pracy na założenie własnej firmy można dostać do 20 tys. zł. Wśród przyszłych biznesmenów panuje opinia, że trzeba liczyć się z kontrolami, na co zostały wydane te pieniądze.

Dla opozycji wzrost bezrobocia to świetna okazja, by powtórzyć, jak nieudolny jest rząd. Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że wie, jak zwiększyć liczbę nowych miejsc pracy do 1,2 mln. W 10 lat. Ale szczegółów nie podaje. Ale i rząd wydaje się mocno bezradny. A jak nie wiadomo co robić, to na pewno trzeba dać więcej pieniędzy na „aktywne formy walki z bezrobociem”.

Urzędy pracy już dostały 500 mln zł, a minister pracy na następny rok żąda 1,5 mld. Problem jest poważny, więc i sumy przeznaczone na jego rozwiązanie muszą być imponujące. Tymczasem przyglądając się, jak, na co i z jakim skutkiem te pieniądze są wydawane, można odnieść wrażenie, że uprawiamy kosztowną grę pozorów, że odbywa się – jak mówi w przypływie szczerości szef jednego z urzędów pracy – „wielki pic”.

Zobaczmy. W 2010 r. na aktywne formy włączania „bezrobotnych” w rynek pracy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wydało aż 6,5 mld zł. Zatrudnienia szukało wtedy prawie 2 mln osób, a stopa bezrobocia wynosiła 12,4 proc. Rok później wydatki na walkę z bezrobociem drastycznie spadły do 3,2 mld zł. Na rejestrze bezrobotnych nie bardzo się to odbiło, przybyło tylko 28 tys. poszukujących zatrudnienia. Stopa bezrobocia – przy wydatkach mniejszych o ponad 3 mld zł! – pozostała praktycznie na tym samym poziomie – 12,5 proc. W tzw. Funduszu Pracy zbiera się rocznie ze składek przedsiębiorców aż 9 mld zł. To są pieniądze przeznaczone zasadniczo na pomoc dla bezrobotnych. Rękę na nich trzyma minister finansów i skąpi. Zabrania mu tych pieniędzy i przeznaczenia ich na aktywizację bezrobotnych domaga się Piotr Duda w imieniu całego związku Solidarność; zwiększenia wypłat żąda minister pracy, samorządy, opozycja, liczne organizacje pozarządowe.

Polityka 37.2012 (2874) z dnia 12.09.2012; Temat tygodnia; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Jednoroczni i leworęczni"
Reklama