Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Kłopot z wieloma zerami

Niesamowite przygody drogówki z cyfrówką

Z policyjnych statystyk wynika, że policja obsługuje około 450 tys. zdarzeń drogowych rocznie. Z policyjnych statystyk wynika, że policja obsługuje około 450 tys. zdarzeń drogowych rocznie. Łukasz Miechowicz / Reporter
15 mln zł chcieli przekazać policji ubezpieczyciele na komputerowy system obsługi wypadków drogowych. Wydaje się, że policji uda się jednak obronić przed tym kłopotem.
W 2008 r. policjanci z drogówki przepracowali 7,5 mln roboczogodzin. Z czego 1,2 mln godzin zajęło im sporządzanie papierowej dokumentacji powypadkowej.Wojciech Traczyk/East News W 2008 r. policjanci z drogówki przepracowali 7,5 mln roboczogodzin. Z czego 1,2 mln godzin zajęło im sporządzanie papierowej dokumentacji powypadkowej.

Trzeba uczciwie powiedzieć, że kłopot z tymi 15 mln zł policja sama ściągnęła sobie na głowę. Zaczęło się niewinnie. Komendant główny policji Andrzej Matejuk napisał list intencyjny do prezesa PZU Andrzeja Klesyka. Intencje miał szczere, bo skrupulatnie wyliczył, ile milionów traci się na tym, że drogówki nie dotknął cud cyfryzacji.

Generał Matejuk wyliczył na przykład, że w 2008 r. policjanci z drogówki przepracowali 7,5 mln roboczogodzin. Z czego 1,2 mln godzin zajęło im sporządzanie papierowej dokumentacji powypadkowej. „Oznacza to, że każdego dnia co 6 policjant ruchu drogowego będący w służbie wyłączony jest z aktywnego przeciwdziałania wypadkom i kolizjom drogowym, gdyż wykonuje czynności związane ze zdarzeniami drogowymi” – pisał komendant główny policji. Idąc tym tokiem myślenia, generał Matejuk argumentował, że wyposażenie drogówki w 2 tys. zestawów składających się z laptopa, aparatu cyfrowego i drukarki spowodowałoby skrócenie o połowę czasu, który policjanci tracą na wypełnianie dokumentacji.

Ubezpieczyciele, którzy nie byli przyzwyczajeni do tego typu myślenia po stronie państwowego partnera, z dużą nadzieją przyjęli list komendanta głównego. W trakcie wymiany korespondencji ustalono, że można pójść za ciosem i nie tylko kupić komputery, ale połączyć je systemem informatycznym. System miał mieć jedną, ale zasadniczą przewagę nad dotychczasowym sposobem obsługi zdarzeń drogowych. Dzięki nowym procedurom opisywania zdarzeń nie trzeba by tych samych czynności wykonywać po kilka razy. Wszystko miało dziać się szybciej. Policja szybciej pojawiałaby się na miejscu zdarzenia, szybciej je opisywała.

Polityka 12.2013 (2900) z dnia 19.03.2013; kraj; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Kłopot z wieloma zerami"
Reklama