Rynek

Urlop na wulkanie

Zamieszki turyście niestraszne

Polscy turyści coraz chętniej pozywają biura, żądając pieniędzy za rozmaite niedogodności, jakie spotkały ich podczas urlopu. Polscy turyści coraz chętniej pozywają biura, żądając pieniędzy za rozmaite niedogodności, jakie spotkały ich podczas urlopu. Tomasz Gawałkiewicz/Zaff / Reporter
Każdego roku amatorzy wypoczynku pod palmami przeżywają chwile napięcia: uda się wyjechać czy nie? Na przeszkodzie stawały już bankructwa biur podróży, ptasia grypa, a teraz kryzys w Egipcie. Jak nie epidemia, to przemarsz wojsk.
Polityka

Moi drodzy, jedziecie do Egiptu czy rezygnujecie?” – pyta na turystycznym forum internetowym wakacje.pl mleczyk1987. Natychmiast sypią się posty tych, którzy wykupili wczasy, ale się wahają, tryskające optymizmem komentarze tych, którzy właśnie wrócili, a także kibiców, którzy lubią się wypowiadać na każdy temat. Nie brakuje też wpisów osób wypoczywających w Egipcie: co wy tam wiecie, my wszystko widzimy z bliska. Każdy ma jednak inny punkt widzenia, bo kurorty, do których jeżdżą Polacy, są rozrzucone na dwóch kontynentach i znacznie od siebie oddalone. Inna sytuacja jest w Tabie nad Zatoką Akaba tuż przy granicy z Izraelem, inna w Sharm el-Sheikh na południowym Synaju, a jeszcze inna w Hurghadzie czy Marsa el-Alam na afrykańskim wybrzeżu Morza Czerwonego.

Na dodatek wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. „Widzieliśmy manifestację i wyglądała raczej malowniczo niż groźnie. Jest spokojnie, a Egipcjanie robią wszystko, żeby turyści czuli się dobrze i bezpiecznie. Słońce, plaża i baseny funkcjonują bez zmian” – uspokaja Beata70. Za to panikę sieje Joasia1980, budząc wśród forumowiczów irytację: „Większość moich znajomych zrezygnowała. To nie czas na Egipt”.

Tymczasem Aisha w dość zaskakujący sposób przekonuje, że sytuacja jest coraz lepsza. „Ogłoszenie stanu wyjątkowego jest bardzo dobrą wiadomością, bo to znaczy, że wszelkie rozróby armia zamierza dusić w zarodku, nie będzie zbierania się, przesiadywania i bicia piany oraz nakręcania się wzajemnego”. Aisha to Polka mieszkająca w Hurghadzie, gdzie wraz z mężem Egipcjaninem prowadzą lokalne biuro turystyczne.

Polityka 35.2013 (2922) z dnia 27.08.2013; Rynek; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Urlop na wulkanie"
Reklama