Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Passa Pesy

Kłopoty polskiego potentata kolejowego

Podmiejski pociąg Elf. Po polskich torach jeździ już prawie 80 takich składów. Podmiejski pociąg Elf. Po polskich torach jeździ już prawie 80 takich składów. Tymon Markowski / Agencja Gazeta
Bydgoska Pesa jest przykładem, że możemy osiągnąć międzynarodowe sukcesy w branży, z którą w kraju nie potrafimy sobie dać rady: na kolei. Ale właśnie posypały się kontrakty Pesy w Niemczech i w Rosji. Wykolei się firma czy nie?
Tomasz Zaboklicki, prezes PesyWojtek Szabelski/Fotorzepa Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy

Każdy polityk wie, że wizytując Kujawy, warto odwiedzić bydgoską Pesę. Wytwórnia pojazdów szynowych jest nie tylko wizytówką regionu, ale także symbolem sukcesów polskiej gospodarki. Dlatego kiedy PKP zdecydowały się na zakup Pendolino, wielu polityków nie kryło oburzenia: dlaczego zamówienia na superekspresy nie dostała Pesa? I to mimo że Bydgoszcz takich pociągów nie produkuje. Nie produkuje, ale jakby chciała, toby potrafiła – padały głosy.

Porządek musi być

Przyjemności wizyty w Pesie nie odmówiła sobie także premier Ewa Kopacz. Pod koniec ubiegłego roku sypała komplementami, mówiąc, że w Bydgoszczy produkowane są cuda, które dzisiaj sławią polski przemysł, nie tylko na rynkach europejskich. „Jestem pewna, że będziemy w najbliższym czasie mnóstwo słyszeć o naszych pociągach produkowanych w tej fabryce, które wyjadą na niemieckie tory”. Jej proroctwo się spełniło, ale nie do końca. Usłyszeliśmy o bydgoskich pociągach, ale dlatego, że nie wyjadą na niemieckie tory. Co się stało?

To samo, co było niedawno udziałem firmy Alstom walczącej z polskim Urzędem Transportu Kolejowego o dopuszczenie na nasze tory Pendolino. Pojazdy, zamówione przez niemieckiego regionalnego przewoźnika Länderbahn, zostały zbudowane i przetestowane, a nawet pomalowane w firmowe barwy. Stoją i czekają gotowe na odbiór w Bydgoszczy. Przewoźnik pociągów nie odebrał, bo wciąż nie zostały one dopuszczone do jazdy po niemieckich torach przez tamtejszy Federalny Urząd Kolejowy.

To instytucja bardzo dokładnie badająca wszystkie pojazdy, których producenci starają się o niemiecką homologację.

Polityka 12.2015 (3001) z dnia 17.03.2015; Rynek; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Passa Pesy"
Reklama