Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Zamiast pracownikom przyciąć kierownikom?

Pracownicy lepszego i gorszego sortu

Pod koniec lutego 2016 r. wszedł w życie przepis, który miał uniemożliwić pracodawcom zwodzenie ludzi i przedłużanie w nieskończoność umów terminowych. Pod koniec lutego 2016 r. wszedł w życie przepis, który miał uniemożliwić pracodawcom zwodzenie ludzi i przedłużanie w nieskończoność umów terminowych. Peter Mason / Getty Images
Pracownicy hardzieją, bo stają się więcej warci. Ale nie wszyscy. Nowe przepisy, które miały rynkową pozycję zatrudnionych wzmocnić, przyspieszają ich podział na pracowników lepszego i gorszego sortu. Stawiają się ci pierwsi, drugim dzieje się jeszcze gorzej.
Z badań NBP wynika, że z koniecznością podniesienia płac liczy się już prawie połowa pracodawców.East News Z badań NBP wynika, że z koniecznością podniesienia płac liczy się już prawie połowa pracodawców.

Ludzi do pracy ubywa, więc z tymi, co są, firmy muszą liczyć się bardziej. NBP zauważył, że wchodzimy w okres, gdy z rynku pracy zaczyna znikać więcej osób starszych, niż pojawia się młodych, którzy dopiero karierę zawodową zaczynają. To poważny hamulec rozwoju, choć niektórym może się wydawać świetnym sposobem na likwidację bezrobocia. Firmy też dostrzegają zagrożenie, zwłaszcza korporacje. Stają się nieco bardziej ludzkie dla pracowników, których mogą stracić.

Jeszcze niedawno rozmowę kwalifikacyjną z kandydatem zaczynało się od pytania, czy ma kredyt hipoteczny – przypomina Ewa Węgrzyn, specjalistka HR w Biurze Projektowania Systemów Cyfrowych w Katowicach. Dla pracodawcy to ważna informacja. – Taki człowiek zrobi wiele, żeby pracę utrzymać. Pewność zatrudnienia i możliwość regularnego spłacania rat jest dla niego ważniejsza niż zadowolenie z tego, co robi. Łatwiej zapomina o własnych ambicjach. Dziś takie pytanie staje się politycznie niepoprawne, a kandydaci do pracy reagują na nie coraz gorzej. Jeśli są dobrzy w tym, co robią, nie muszą już godzić się na wszystko. Coraz chętniej etat w korporacji zamieniają na pracę w mniejszej, bardziej przyjaznej firmie.

Pierwsze sygnały zmian na rynku pracy są optymistyczne. Płace rosną w szybszym niż do tej pory tempie. W 2015 r. przeciętne zarobki powiększyły się o 3,7 proc., a obecny ma być jeszcze lepszy. Zaczęło się dobrze, w styczniu zarobiliśmy o 4 proc. więcej, na co wpływ miało głównie podniesienie o 100 zł płacy minimalnej (do 1850 zł). Analitycy przewidują, że w następnych miesiącach tendencje wzrostowe się utrzymają.

Najlepszy rok na zmianę pracy

Przy spadających cenach wzrost powinien być tym bardziej odczuwalny, ale nie dla wszystkich w tym samym stopniu.

Polityka 12.2016 (3051) z dnia 15.03.2016; Rynek; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Zamiast pracownikom przyciąć kierownikom?"
Reklama