Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Prekariusze wszystkich krajów łączą się

Jak młodzi radzą sobie na rynku pracy

Wykluczenie młodych obejmuje coraz większą część rynku, są z niego wypychani. Wykluczenie młodych obejmuje coraz większą część rynku, są z niego wypychani. Peter Macdiarmid / Getty Images
Młodzi, dla których brakuje pracy i pieniędzy, próbują tworzyć własną gospodarkę. Jednym z częstych pomysłów jest współdzielenie wymykające się tradycyjnym regułom organizacji. I podatkom.
Uber, któremu złorzeczą dziś tradycyjni taksówkarze w wielu miastach świata, powstał jako start up dopiero w 2009 r.Stefan Wermuth/Reuters/Forum Uber, któremu złorzeczą dziś tradycyjni taksówkarze w wielu miastach świata, powstał jako start up dopiero w 2009 r.

Z grubsza w najmłodszym pokoleniu są dwa typy postaw: ci na lewo od Marksa ciągle jeszcze niby są gotowi powierzyć swą przyszłość politykom. W zamian za przywrócenie poczucia bezpieczeństwa, czyli pracę na godnie opłacanych etatach i zlikwidowanie narastających nierówności dochodowych. Nurt przeciwny, rynkowy, nie umieszcza już jednak na sztandarach klasyków liberalizmu. Bo niektórzy, jak u nas Balcerowicz, nie tylko akceptowali, ale nawet nakładali podatki. Realną władzę nad zglobalizowanym rynkiem da im biegłość w posługiwaniu się nowoczesnymi technologiami, a nie demokracja.

Oba nurty, lewicowy i rynkowy, wypływają z tego samego źródła. Z niezadowolenia ze świata, jaki marnie, w przekonaniu tzw. millenialsów, czyli urodzonych po 1990 r., urządzili ich rodzice, nie stwarzając im szans na satysfakcjonujące życie i ambitną pracę. Ich niezadowolenie ujawniło się wraz ze światowym kryzysem finansowym, czyli po 2008 r. I ciągle narasta.

To wtedy okazało się, że – choć są dobrze wykształceni – nie ma dla nich pracy. Po kryzysie zabrakło jej jeszcze bardziej. Kto miał zajęcie, trzymał się go pazurami, na coraz gorszych warunkach. Przy płacach cięcie kosztów odbywało się najsprawniej, bo za bramą czekały coraz większe tabuny młodych, po studiach. W zachodnich gospodarkach, także w naszej, bezrobocie wśród osób szukających pierwszej pracy jest przeciętnie dwukrotnie wyższe niż średnia krajowa. U nas dochodzi do 20 proc., ale w Hiszpanii czy Grecji oscyluje wokół 40 proc. Bo firmy bardziej cenią sobie doświadczenie zawodowe niż wiedzę teoretyczną. Bardziej nawet niż swobodę poruszania się po cyfrowym świecie, gdyż tylko w niewielkim stopniu potrafią z niej skorzystać.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Rynek; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Prekariusze wszystkich krajów łączą się"
Reklama