Rynek

Narodowe Wody Polskie

PiS bierze się za wodę

Woda centralnie sterowana to będzie nasza polska specjalność. Nawet deszczówką zarządzać będzie agenda rządowa. Woda centralnie sterowana to będzie nasza polska specjalność. Nawet deszczówką zarządzać będzie agenda rządowa. germay10 / PantherMedia
Rząd chce stworzyć narodowego czempiona – Wody Polskie. Skasuje za wodę wszystkich, którzy jej potrzebują. Nowe stawki podmyją gospodarkę i zrujnują producentów napojów – alarmuje biznes. Do Wód Polskich odpłynie też sporo władzy i pieniędzy, także unijnych, od samorządów.
Celem nowelizacji jest wprowadzenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej, w myśl której za wodę mają płacić wszyscy, którzy jej używają. Zwłaszcza w dużych ilościach.Radius Images/East News Celem nowelizacji jest wprowadzenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej, w myśl której za wodę mają płacić wszyscy, którzy jej używają. Zwłaszcza w dużych ilościach.

Główny nurt zmian po 1989 r., czyli decentralizacja, zostanie zawrócony. Politykę ciepłej wody w kranie Platformy Obywatelskiej zastąpi woda centralnie sterowana przez Prawo i Sprawiedliwość. – Chodzi nie tylko o wodę, nowa władza buduje nowy ustrój kraju – zauważa Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. I to w ekspresowym tempie. Zmiany zapisane są w projekcie nowelizacji Prawa wodnego. – Nikt ich z zainteresowanymi nie konsultował – mówi Kubalski, który o projekcie dowiedział się od dziennikarzy, zanim trafił na strony Rządowego Centrum Legislacji.

– Bez tych zmian nie możemy korzystać ze środków unijnych – tłumaczy Mariusz Gajda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, autor nowelizacji. Chodzi o środki na wszelkiego rodzaju inwestycje związane z gospodarką wodną, zapisane w obecnej perspektywie, czyli na lata 2014–20. Pieniądze leżą, trzeba po nie wyciągnąć rękę. Poprzedni rząd zawalił sprawę, więc teraz trzeba się spieszyć. 9 czerwca projekt zostanie przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów, a potem uchwalony przez parlament. Wedle zapowiedzi Gajdy – bez istotnych zmian. Co nieco dziwi, ponieważ ci, których zmiany dotyczą, protestują dość gwałtownie. Twierdzą, że nieprzemyślane opłaty odbiją się na konkurencyjności polskiej gospodarki, a producentów napojów mogą nawet zrujnować. Nikt z nimi jednak nie rozmawia.

Celem nowelizacji jest wprowadzenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej, w myśl której za wodę mają płacić wszyscy, którzy jej używają. Zwłaszcza w dużych ilościach. A więc przemysł, płacący obecnie za cenny surowiec symboliczne stawki, i rolnicy, którzy do tej pory korzystają z wody za darmo. Tymczasem w Polsce wody mamy mało, na głowę tyle co w Egipcie.

Polityka 23.2016 (3062) z dnia 31.05.2016; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Narodowe Wody Polskie"
Reklama