Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Spaliliśmy się na ołtarzu

Prof. Marek Belka o kondycji polskiej gospodarki

Marek Belka Marek Belka Rafał Siderski/Dziennik / Forum
Z prof. Markiem Belką o meandrach reform gospodarczych III RP i obsesji taniego państwa, o tym, gdzie politycy przedobrzyli i na co muszą uważać w najbliższej przyszłości.
„Gdybym był liberałem z krwi i kości, tobym powiedział, że kryzys 2008 r. na amerykańskim rynku nieruchomości to przykład niszczącej mocy państwa”.Rafał Siderski/Forum „Gdybym był liberałem z krwi i kości, tobym powiedział, że kryzys 2008 r. na amerykańskim rynku nieruchomości to przykład niszczącej mocy państwa”.

Rafał Woś: – Premier, minister finansów, szef NBP, dyrektor w MFW, szef koalicji międzynarodowej w Iraku. Sporo tych zaszczytów.
Marek Belka: – Sporo.

No to porozmawiajmy o porażkach. Bo widział ich pan wiele. W wielu pan sam uczestniczył.
Ciekawy plan. To nie będzie rozmowa o polskiej gospodarce ostatnich 25 lat? Jakie to porażki?

Pierwsza z nich to upadek polskiej lewicy postkomunistycznej. Pan miał ją zbawić i odnowić. To był cel postawienia pana na czele ostatniego eseldowskiego rządu w 2004 r. Ale ten plan nie wypalił. Rok później wybory zdominowały już PiS oraz PO, które w polskiej polityce rządzą do dziś. Czemu pan nie dał rady?
Pan chyba żartuje. Byłbym megalomanem, gdybym uważał, że mogłem kiedykolwiek uratować polską lewicę. Ja nigdy nawet nie byłem politykiem – nie umiem prowadzić i nigdy nie prowadziłem kampanii wyborczej. Ale z polską lewicą problem polega na tym, że ma ona zawsze trudniej z powodów historycznych, a także społecznych. Polacy są konserwatystami, Kościół odgrywał i wciąż odgrywa olbrzymią rolę w Polsce. Lewicy po 1989 r. było nawet trudniej, bo skojarzenia z „komuną” były oczywiste. Samo SLD nigdy nie było zresztą jednorodne: pragmatyczne, liberalne i proeuropejskie.

To kim byliście wy – liderzy SLD?
Było to pokolenie wybitnych polityków. Jak się okazało już w latach 90., najlepiej przygotowane do sprawowania władzy. To nie jest przypadek, że postkomunistyczna lewica doszła do władzy już w 1993 r., zaraz po przełomie. To pokolenie, związane w latach 70.

Polityka 25.2016 (3064) z dnia 14.06.2016; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Spaliliśmy się na ołtarzu"
Reklama