Za modelowy przykład wizerunkowej klęski może posłużyć Tony Hayward, prezes naftowego giganta BP, w chwili eksplozji platformy wiertniczej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej. Historię tego dramatu sprzed sześciu lat przypomniał niedawno film z Markiem Wahlbergiem w roli głównej.
Szef BP najpierw próbował bagatelizować rozmiar katastrofy. Kiedy wreszcie z powagą stwierdził, że jemu naprawdę zależy na jak najszybszym usunięciu skutków wycieku ropy, bo… chce wrócić do swojego życia, jego los był przesądzony.