Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Francuzi nie muszą już odbierać służbowych maili po pracy. Czas na Polskę?

Jay Wennington / StockSnap.io
Francuzi od 16 lat mają też 35-godzinny tydzień pracy (najkrótszy w Europie).

A jednak. Jak zapowiadano jeszcze w marcu ubiegłego roku, tak się też stało.

1 stycznia we Francji weszło w życie „prawo do rozłączenia się”, czyli do tego, by pracownicy nie musieli pozostawać dostępni pod e-mailem przez całą dobę. Nowe prawo zobowiązuje przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 50 osób do uzgodnienia z pracownikami zasad określających te sytuacje, kiedy pracownicy muszą pracować poza zakontraktowanymi godzinami pracy.

Jeżeli takie porozumienie nie zostanie osiągnięte, spółki muszą sporządzićkartę dobrego postępowania, określającą liczbę godzin, w godzinach wieczornych lub w weekendy, kiedy pracownicy nie powinni wysyłać lub odbierać wiadomości e-mail.

Co istotne, Francuzi od 16 lat mają 35-godzinny tydzień pracy (najkrótszy w Europie). Do tego 6-tygodniowy, płatny urlop, wysokie zasiłki chorobowe i szerokie prawa do strajku.

Prawo do bycia odłączonym

Reforma francuskiego prawa pracy wychodzi naprzeciw żądaniom związków zawodowych, które od kilku lat postulowały zmiany pod hasłem „prawo do bycia odłączonym”. Jednak żadnych kar dla firm, które nie dojdą z pracownikami do porozumienia, nie będzie.

Francja nie jest pierwszym państwem na świecie, w którym podjęto próbę uregulowania „pracy poza godzinami pracy”. Już w 2011 r. Volkswagen podpisała podobne porozumienia z pracownikami posiadający służbowe smartfony BlackBerry. Obie strony zgodziły się wtedy, że smartfony będą wyłączane w momencie opuszczenia przez pracownika biura czy fabryki.

Reklama