Rynek

Droga na manowce

Niepewna przyszłość polskich dróg

Program budowy nowoczesnej infrastruktury transportowej jest daleki od zakończenia. Program budowy nowoczesnej infrastruktury transportowej jest daleki od zakończenia. Paweł Mamcarz / Forum
Nad programem budowy dróg zawisły ciemne chmury. Grozi mu seria kataklizmów: chaos organizacyjny, lawinowy wzrost cen, posucha pracowników i Zbigniew Ziobro.
Rząd PiS odziedziczył po poprzednikach nieźle działającą maszynę do budowy dróg.Bartłomiej Kudowicz/Forum Rząd PiS odziedziczył po poprzednikach nieźle działającą maszynę do budowy dróg.

W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie wkroczył na autostradę z zaskoczenia. Towarzyszyli mu senatorowie PiS Jan Żaryn i Rafał Ambrozik oraz poseł Grzegorz Wojciechowski. „Chcemy zaproponować rozwiązania, które raz na zawsze ukrócą bezkarność i oszukańcze praktyki, których ofiarą padają podwykonawcy robót drogowych w Polsce – ogłosił na konferencji prasowej. – Ujawniane w mediach przypadki wielokrotnie kończyły się dramatami niewielkich firm budowlanych, ich bankructwem, upadłością, czasami dramatami rodzinnymi, a nawet zdarzyło się samobójstwo. Beneficjentem, który na tym korzystał, była wielka korporacja, z reguły zagraniczna, która zyskiwała gigantyczne pieniądze hojnie wypłacane przez polski Skarb Państwa” – wyjaśnił Ziobro. Dodał też, że było to zjawisko szczególnie częste za czasów rządów PO-PSL.

Dlatego jego resort, w ramach programu reform „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo”, przygotował projekt ustawy regulującej zasady prowadzenia inwestycji przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Przewiduje on powołanie nowego organu administracji państwowej – Komisji Inwestycji Drogowych – składającego się z fachowców, który będzie szybko i sprawnie rozstrzygał wszystkie spory dotyczące budowy dróg. Bo, jak zaznaczył minister, na podlegające mu sądy nie ma co liczyć. Są potwornie opieszałe.

Nad prawidłowym przebiegiem budowy dróg czuwać będzie Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB), a jego inspektorzy będą kontrolowali, czy poszczególne etapy inwestycji są wykonane prawidłowo. Dziś taka kontrola należy do pracowników GDDKiA oraz wynajmowanych przez nią specjalistycznych firm zajmujących się nadzorem inwestycyjnym.

Główny wykonawca kontraktu drogowego, zanim sam wyciągnie rękę po pieniądze za zrealizowaną inwestycję, będzie musiał udowodnić, że rozliczył się ze wszystkimi podwykonawcami.

Polityka 30.2018 (3170) z dnia 24.07.2018; Rynek; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Droga na manowce"
Reklama