Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Bitwa o niedzielny handel trwa

PiS i „Solidarność” dobijają polski kapitał w handlu

Rząd chce załatać dziurę w ustawie, dzięki której wiele małych sklepów, zwłaszcza w ramach sieci Żabka, nazywa się placówkami pocztowymi i we wszystkie niedziele może pracować bez żadnych ograniczeń. Rząd chce załatać dziurę w ustawie, dzięki której wiele małych sklepów, zwłaszcza w ramach sieci Żabka, nazywa się placówkami pocztowymi i we wszystkie niedziele może pracować bez żadnych ograniczeń. Adam Stępień / Agencja Gazeta
„Solidarność” chce w soboty zamykać sklepy wcześniej, a w niedziele uniemożliwić pracę sieciom franczyzowym. Zwycięzcą kolejnych ograniczeń będą znowu dyskonty, które związkowcom powinny postawić pomnik wdzięczności.

Niedzielny zakaz pracy w handlu obowiązuje nieco ponad pół roku, ale już wkrótce zostanie prawdopodobnie zaostrzony. Rząd przyznaje, że chce załatać dziurę w ustawie, dzięki której wiele małych sklepów, zwłaszcza w ramach sieci Żabka, nazywa się placówkami pocztowymi i we wszystkie niedziele może pracować bez żadnych ograniczeń. Związkowcy z „Solidarności”, którzy niedzielne zakazy wylobbowali w sojuszniczym PiS, idą jednak dalej w swoich żądaniach.

Żabki zamknięte w niedziele, nawet jeśli właściciel stanie za ladą

Twierdzą oni, że sklepy franczyzowe powinny być w niedziele zamknięte, nawet jeśli za ladą stanie właściciel, a nie pracownik. Gdyby przyjąć taką interpretację ustawy, w niedziele nie mogłyby pracować Żabki, ani inne małe sklepy zrzeszone w sieciach franczyzowych. A takich punktów wciąż przybywa, bo w pełni niezależnym sklepom jest bardzo trudno przetrwać na niezwykle konkurencyjnym rynku. Przyłączają się do sieci nie z własnej woli, ale by mieć dostęp do tańszych produktów i rozpoznawalnej marki.

Jeśli rząd ulegnie związkowcom, klientom będzie znacznie trudniej niż dziś zrobić drobne, niedzielne zakupy. Zwłaszcza że od przyszłego roku niedziela bez ograniczeń w handlu ma być już tylko jedna w miesiącu. Sporo stracą również właściciele małych, rodzinnych sklepów franczyzowych, którzy podkreślają, że ich zakaz nie powinien dotykać. W końcu oni płacą w Polsce podatki i są właścicielami swoich punktów.

W sobotę sklepy otwarte krócej

Na tym nie koniec możliwych zmian na gorsze dla klientów. „Solidarność” ma jeszcze jeden ważny pomysł. Chce zamykać wszystkie sklepy w soboty wcześniej niż dzisiaj.

Reklama