Według danych Biura Informacji Kredytowej liczba kredytów frankowych spadła poniżej pół miliona (kiedyś było ich ponad 700 tys.). Spłacalność pozostaje na dobrym poziomie, a kurs franka oscyluje wokół 3,80 zł. Większość kredytobiorców o hojnych obietnicach ze strony polityków PiS, z ówczesnym kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą na czele, zdążyła już zapomnieć. Ale głowa państwa przypomniała sobie właśnie o swoich projektach leżących w Sejmie. Wezwany do tablicy poseł Tadeusz Cymański, kierujący podkomisją powołaną specjalnie dla frankowiczów, obiecuje przyspieszenie prac. To nowość, bo jego podkomisja zebrała się ostatnio w marcu 2018 r. Doszło wówczas do kłótni między frankowiczami i bankowcami, a sam Cymański na długie miesiące stracił ochotę do zajmowania się trudnym tematem
Projekty prezydenta leżakują, on sam się budzi przed wyborami
Tymczasem w podkomisji leżakują aż dwa projekty prezydenta. Jeden ma ułatwić dostęp do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, z którego mało kto korzysta, mimo że banki wpłaciły do niego trzy lata temu 600 mln zł. Równocześnie prezydent chce powołania nowego Funduszu Restrukturyzacyjnego, z którego finansowano by częściowo przewalutowanie kredytów frankowych na złotowe. Poza tym na lepsze czasy czeka inny projekt głowy państwa zwany antyspreadowym, dzięki któremu frankowicze otrzymaliby zwrot części rat, a banki nie mogłyby – jak dotąd – zarabiać na różnicach kursowych.
PiS naobiecywał frankowiczom
Nie od dziś wiemy, że PiS ma z frankowiczami spory problem. Naobiecywał im bardzo dużo i na tym się skończyło.