Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Haki na Olechnowicza

Zatrzymanie byłego szefa Grupy Lotos: pospieszna akcja służb

Paweł Olechnowicz Paweł Olechnowicz Szymon Laszewski / Forum
Widowiskowa akcja zamaskowanych agentów CBA zatrzymujących Pawła Olechnowicza, oczywiście wspieranych przez kamery telewizyjne, to klasyka wzorowana na czasach peerelowskiego „Dziennika Telewizyjnego”.

Zatrzymanie przez CBA byłego prezesa Grupy Lotos Pawła Olechnowicza (a nie Pawła O., bo taki sposób pisania to forma domniemania winy, a nie anonimizacji) wygląda na pospieszną akcję służb mającą medialnie zagłuszyć sprawę „taśm Kaczyńskiego”. Świadczy o tym choćby sposób, w jaki zostało to przedstawione w „Wiadomościach TVP”, gdzie afera Olechnowicza wylądowała przed sprawą Kaczyńskiego. Widowiskowa akcja zamaskowanych agentów CBA, oczywiście wspieranych przez kamery telewizyjne, to klasyka wzorowana na czasach peerelowskiego „Dziennika Telewizyjnego”. Następnego dnia pojawiła się informacja, że Olechnowiczowi, dwójce jego współpracowników oraz prywatnemu przedsiębiorcy postawiono zarzut narażenia Grupy Lotos na stratę dużej wartości. Miała ona polegać na zawarciu w 2011 r. fikcyjnej umowy na usługi doradcze. Kontrakt opiewał na 250 tys. zł.

Zatrzymanie Pawła Olechnowicza – na polityczne zamówienie?

Każdy, kto wie coś o branży naftowej, zdaje sobie sprawę, że nie są to wielkie pieniądze. Prezes Orlenu zarabia tyle przez miesiąc, może dwa. Prezes Grupy Lotos może ciut dłużej. Robienie przekrętu na 250 tys. zł może robiłoby wrażenie w gminnej kasie, ale nie w jednej z największych spółek giełdowych w Polsce. Wygląda więc to na jakieś pospieszne poszukiwanie haków na polityczne zamówienie. Nie wykluczam oczywiście, że z zakwestionowaną umową było coś nie tak, choć bardziej byłbym skłonny uwierzyć, że po kilkuletnim procesie okaże się, że sprawa jest dęta.

Reklama