Dziennikarze ruszyli do sklepów i na bazary, skąd donoszą – „Dziennik Polski” z Nowego Sącza: „Ceny warzyw szaleją. Pietruszka droższa niż schab”. Co tam zwykły schab, droższa nawet niż luksusowe szparagi, których cena stara się jednak pietruszkową dogonić. Z tym że jeśli chodzi o szparagi, sytuacja jest jasna – zaszkodziły im zimne kwietniowe noce i gwałtownie rosnący popyt. Na przyjęciach z okazji komunii już nie stawia się na polskie stoły sałatki jarzynowej, ale szparagi z jajkiem na twardo albo nawet owinięte szynką parmeńską. Tyle że teraz nie wiadomo już, co droższe. Jednak Marian Jakobsze, prezes Polskiego Związku Producentów Szparagów, uspokaja, że po komuniach szparagi stanieją. A potem sezon na szparagi się skończy i po kłopocie.
Gorzej z pietruszką. Krzysztof Kutwa, analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, kwituje krótko: – Pietruszka jest wrażliwa zarówno na niedobór, jak i nadmiar wody. W ostatnich latach plantatorów gnębi jeden i drugi problem, na przemian. Ubiegłoroczne zbiory z powodu długotrwałej suszy były fatalne. Ten rok też nie zapowiada się lepiej. Kwietniowa susza spowodowała, że pietruszka nie wzeszła i trzeba było siać ją kilkakrotnie. Teraz na wielu obszarach warzywo stoi w wodzie – co czyni je bardziej wrażliwym na choroby – gnije i trudniej będzie je przechowywać. Do problemów z podażą trzeba się więc będzie przyzwyczaić. Na import z Chin nie ma co liczyć, na razie pietruszki tam nie uprawiają. Europa jakoś sobie bez tego warzywa radzi, my kochamy zupy, w każdej pietruszka być musi. Powiedzenie „gra o pietruszkę”, czyli o nic, szybko aktualności nie odzyska.
Internauci uruchomili porównywarki cenowe, z których naród dowiaduje się, że za cebulę trzeba już płacić tyle, co za pomarańcze, tyle że cytrusami nie da się jej zastąpić.