Zanim samochody-roboty, czyli autoauta, zaczną nas wozić, muszą się nauczyć widzieć, słyszeć i rozumieć, co się na drodze dzieje. Największym wyzwaniem jest dla nich zrozumienie zachowania człowieka. Nad edukacją robotów pracują polscy inżynierowie z Krakowa.
Nazywa się EZ-GO i trudno to nawet nazwać samochodem. Bardziej przypomina model pojazdu kosmicznego, jakby pod warszawskim Pałacem Kultury w czerwcowym upale kręcono film fantastyczno-naukowy. Zwłaszcza kiedy bezszelestnie podjeżdża, staje i otwiera drzwi. To też nie są do końca drzwi, bo nagle unosi się część dachu, a z przedniej części opuszcza szeroki trap prowadzący do wnętrza. Tam zaś widać ustawioną w podkowę, wzdłuż przeszklonego nadwozia, skromną ławeczkę z pasami bezpieczeństwa. Żadnej kierownicy, fotela kierowcy, deski rozdzielczej – wszystkiego, za co kochamy samochody.
Polityka
26.2019
(3216) z dnia 25.06.2019;
Rynek;
s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Jazda na poziomie piątym"