Krzysztof Kwiatkowski, w wieku 48 lat, będzie teraz szukać roboty, obciążony poważnymi zarzutami prokuratury. Jest podejrzany o nadużycie władzy przy organizowaniu konkursów na kilka dyrektorskich stanowisk w delegaturach terenowych NIK w Łodzi i Rzeszowie. Mają je potwierdzać fragmenty nagranych rozmów Kwiatkowskiego, już jako prezesa NIK, z Janem Burym, prominentnym politykiem PSL na Podkarpaciu.
Sprawa została ujawniona pod koniec 2014 r., jeszcze za rządów Platformy, której Kwiatkowski zawdzięcza prezesurę w Najwyższej Izbie Kontroli.