Wszystkie niedoróbki Narodowego Programu Szczepień odczuli jako pierwsi najstarsi seniorzy. Z największym trudem poruszający się po nieprzyjaznym systemie publicznej opieki zdrowotnej, który przy tej okazji postanowił się w przyspieszonym tempie informatyzować. Wielu nie było w stanie się w tym wszystkim połapać. W centralnym kalendarzu wystawiono 1,5 mln terminów szczepień – od 25 stycznia do końca marca. W połowie piątku 15 stycznia zajętych było już 128 tys.
Czytaj też: Narodowe wyszczepianie: kto, gdzie, kiedy?
Problemy z internetem i telefonami
Trudności z zarejestrowaniem się mieli nawet ci, którzy wcześniej założyli Internetowe Konto Pacjenta. To przez nie – jak zapowiadano – można się zapisać na szczepienie. Jeszcze w czwartek posiadacze IKP, 9 mln osób, nie znajdowali jednak na swoich kontach żadnej informacji, jak mają się do tego zabrać. Okazało się, że samo IKP nie wystarczy, musi być jeszcze tzw. profil zaufany. Profil zaufany jest też konieczny w przypadku e-rejestracji przy pomocy strony pacjent.gov.pl. Przy kolejnym informatycznym wyzwaniu wielu 80-latków po prostu odpadło.
Drugim kanałem miała być infolinia 989. W ciągu pierwszej godziny od uruchomienia odnotowano na nią aż 84 tys. telefonów. Dzwonić mógł każdy, niezależnie od wieku, nic więc dziwnego, że wielu seniorów 80 plus dodzwonić się nie mogło. Ten kanał rejestracji seniorów po prostu zawiódł, co przecież łatwo było przewidzieć. Wystarczyło uruchomić więcej telefonów, czego jednak nie zrobiono. Wiele starszych osób po prostu doszło więc do wniosku, że trzeba osobiście pofatygować się do przychodni – im wcześniej, tym lepiej.