Nie atak hakerski, a wewnętrzny błąd techniczny był powodem wczorajszych kłopotów jednego z liderów światowego Internetu. Przez kilka godzin nie działał nie tylko Facebook, ale też Instagram i Whatsapp, należące do tego samego imperium zarządzanego przez Marka Zuckerberga. Problemy techniczne zdarzają się oczywiście także technologicznym gigantom, jednak ten okazał się wyjątkowo trudny do rozwiązania. Tym bardziej że pracownicy próbujący znaleźć remedium nie mogli ponoć nawet dostać się do biur firmy. A w tak popularnym obecnie trybie zdalnym chyba też nie byli w stanie wiele zdziałać.
Czytaj także: Awaria Facebooka, koniec świata. Czego się o sobie dowiedzieliśmy?
To nie Facebook stracił najwięcej
Największe straty poniosły miliony często małych firm, dla których Facebook to bardzo ważny, czasem wręcz główny środek komunikacji z klientami. Dla niego coraz częściej rezygnuje się z własnych stron internetowych, zmniejszając w ten sposób koszty. Sam Facebook oczywiście również nie zaliczy wczorajszego dnia do udanych – kurs jego akcji spadł w reakcji na awarię o 5 proc. Jednak dla takiego giganta nadrobienie strat finansowych z powodu kilkugodzinnej blokady nie będzie wielkim wyzwaniem. Facebook ma zresztą dużo poważniejsze problemy, chociażby z powodu Frances Haugen, która kiedyś pracowała dla giganta, a dzisiaj jako sygnalistka ujawnia niewygodne dla niego fakty.