Bardzo znany aktor na swoim profilu na Instagramie zamieścił własne zdjęcie w koszulce z wyeksponowaną nazwą jednej z największych krajowych firm bukmacherskich. Był czerwiec, akurat ruszały piłkarskie mistrzostwa Europy, dodał więc opis ze wskazaniem typu na najbliższy mecz oraz podpowiedzią, że na obstawianie zawsze jest czas – nawet po pierwszym gwizdku. Odesłał również do swego youtube’owego kanału, gdzie można znaleźć inne efekty flirtu z bukmacherem.
Bardzo znana celebrytka – o niewielkich dokonaniach w realu, za to ochoczo relacjonująca w mediach społecznościowych własną prywatność, co zapewnia jej 1,4 mln tzw. followersów – na swoim instagramowym koncie pozuje przed lustrem z telefonem w dłoni. Na ekranie widnieje logo operatora komórkowego. W opisie celebrytka zachwala usługę 5G będącą „podstawą nie tylko do pracy, ale i do kontaktu z najbliższymi”.
W obu przypadkach ani słowa o reklamie, materiale sponsorowanym, lokowaniu marki produktu. Stąd podejrzenia, że mamy do czynienia z kryptoreklamą określoną w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym jako promocja produktu w środkach masowego przekazu mająca charakter odpłatny, co jednak jest przed adresatem przekazu skrywane. Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, mówi, że w tradycyjnych mediach standardy dotyczące reklam zostały wypracowane przed laty. I są przestrzegane. – Media społecznościowe również należą do środków masowego przekazu. Pora więc wprowadzić odpowiednie praktyki również tam, tak aby każdy konsument dysponował rzetelnymi informacjami – dodaje.
#reklama
UOKiK wpadł na trop szarej reklamowej strefy w sferze social mediów, badając sprawę piramidy finansowej polecanej przez Damiana Żukiewicza, popularnego w pewnych kręgach youtubera.