Stare pralki i lodówki, opony, eternit, zużyte baterie, resztki kosmetyków, zepsute jedzenie, odpady poremontowe, meble, zużyte opony – podczas spacerów po lasach można znaleźć nie tylko banalne butelki po piwie czy zużyte artykuły higieniczne. Problem znany jest od dawna, o szkodliwości wywożenia śmieci do lasów dzieci uczą się w szkołach, a proceder – jak trwał, tak trwa, i nic nie wskazuje na to, żeby udało się zwalczyć zaśmiecanie lasów.
Śmieci w lesie to nie tylko problem estetyczny. Szklane butelki działają jak soczewki skupiające i w ciepły i suchy dzień mogą spowodować pożar, pozostałości spożywcze mogą zaszkodzić zwierzętom, a toksyczne substancje, których w lasach można znaleźć pełne beczki, mogą doprowadzić do skażenia gruntu. Rozkładające się odpady przyciągają szczury, komary i muchy. Torebki foliowe połykane są przez zwierzęta, co prowadzi do ich śmierci. Odłamki szkła lub metalu powodują okaleczenia, a linki oraz sznurki są znoszone przez ptaki do gniazd i mogą się w nie zaplątać pisklęta.
Czytaj także: Jak śmieci świadczą o naszej cywilizacji?
Walka z wiatrakami
Jednolity system segregowania odpadów miał zniechęcić do wywożenia śmieci do lasu, ale po kilku latach jego funkcjonalna widać, że okazał się nieskuteczny. Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad zmianą przepisów wprowadzających wyższe kar za zaśmiecanie środowiska, ale prace te trwają od wielu miesięcy i ciągle nie przełożyły się na konkretny projekt. Tymczasem nie ma tygodnia, żeby Lasy Państwowe czy media nie informowały o śmieciowych znaleziskach.