Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Czy obniżone stopy dojdą na wybory?

Prezes NBP Adam Glapiński Prezes NBP Adam Glapiński mat. pr.
Przemawia za tym kalendarz polityczny, przeczy zdrowy rozsądek i ogromna niepewność.

Już w piątek, 2 czerwca, na stronie internetowej NBP pojawił się komunikat o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Był to oczywiście błąd, który z pewnością nie najlepiej świadczy o sposobie, w jaki funkcjonuje ta ważna dla nas wszystkich instytucja.

PiS byłby wdzięczny

Dzisiaj podobny komunikat okazał się już prawdziwy, bo zakończyło się przedostatnie przed wakacjami posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

Stopa referencyjna wynosi nadal 6,75 proc., ale wszyscy dyskutują już o perspektywie obniżek. Co ciekawe, to rynki finansowe oczekują, że stopy zaczną spadać już w tym roku. Świadczą o tym notowania kontraktów terminowych. Wiadomo, że sama Rada Polityki Pieniężnej jest mocno podzielona. Członkowie z ramienia opozycji, powołani przez Senat, nie chcą słyszeć o żadnych obniżkach. Z kolei ci bliscy PiS wiedzą, jak bardzo rząd byłby im wdzięczny za cięcie stóp we wrześniu czy październiku, tuż przed wyborami. Zwłaszcza że październikowe posiedzenie ma się odbyć prawdopodobnie półtora tygodnia przed głosowaniem.

Czytaj także: Inflacja. Lepiej, ale wciąż źle. Podwyżki się nie skończyły

A jaka jest rzeczywistość?

Stopa rocznej inflacji rzeczywiście spada i wynosi według najnowszych danych 13 proc. Za sobą mamy również szczyt inflacji bazowej. Jednak czerwiec prawdopodobnie będzie ostatnim miesiącem wyraźnego obniżania się inflacji. Od lipca stanie się to znacznie trudniejsze, bo w ubiegłym roku latem inflacja była stabilna. Aby zatem roczny wskaźnik nadal się zmniejszał, musielibyśmy w lipcu i sierpniu tego roku mieć deflację, czyli spadek cen.

Reklama