8,2 proc. – to najnowszy wskaźnik rocznej inflacji według dzisiejszego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. Analitycy prognozowali pierwszą od lutego 2022 r. inflację jednocyfrową, ale nie byli aż takimi optymistami. Jeszcze na koniec sierpnia roczna inflacja minimalnie przekracza 10 proc. Mamy zatem cud? Raczej wybory.
Jednocyfrowa inflacja dzięki prezentom
Jak pokazują bowiem dane GUS, największą zasługę w spadku inflacji mają taniejące paliwa – aż o 3,1 proc. w samym wrześniu. I to mimo szybko rosnących cen ropy na światowych rynkach, a dodatkowo jeszcze osłabienia złotego po decyzji Rady Polityki Pieniężnej (pierwsze od dawna cięcie stóp na początku miesiąca). Polityka prowadzona przez Orlen z oczywistych powodów przedwyborczych w sztuczny sposób obniżyła inflację. W walce z nią pomogły też inne przedwyborcze prezenty: bezpłatne leki dla dzieci i seniorów, podniesienie limitu tańszej energii elektrycznej do 3 tys. kWh rocznie oraz obniżenie jej ceny o 5 proc. (z mocą wsteczną, bo od początku 2023 r.). W sierpniu taniała również żywność (chociaż bardzo powoli). W porównaniu z okresem sprzed roku jest ona wciąż droższa średnio o 10 proc., podobnie jak nośniki energii. Tymczasem paliwa mamy aż o 7 proc. tańsze.
RPP znów pomoże PiS?
Co będzie, gdy Orlen zdecyduje się jednak zakończyć swoją promocję i powróci do „normalnych” cen? Wówczas może nas czekać przykra niespodzianka, jednak teraz politycy się tym nie martwią.