Rynek

Mogą, ale nie zechcą

Płonne nadzieje - pracownicy ze Wschodu nie przyjadą.
Od dzisiaj Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie mogą pracować bez pozwolenia przez trzy miesiące. Minister Pracy zaciera ręce, naiwnie sądząc, że jednym rozporządzeniem załatwił ważny dla gospodarki problem: oto kilkaset tysięcy tanich pracowników ze Wschodu stawi się jak na zawołanie, by zrywać jesienią gnijące na drzewach owoce. Dzięki nim gwałtownie ruszą kulejące budowy, zaś w szpitalach zaroi się od rosyjskojęzycznych pielęgniarek. Są to jednak nadzieje płonne: ukraińskie siostry na saksy pojadą, ale prędzej do Czech, gdzie ich zarobki będą o jedną trzecią wyższe. Z tych samych względów robotnicy ze wschodu wolą pracować na portugalskich budowach, skąd nikt ich nie wyrzuca po trzech miesiącach. Ci, którzy do nas jednak przyjeżdżają (rocznie ok. 1,5 mln osób) i tak nie są zainteresowani legalnym zatrudnieniem, bo wiedzą, że więcej dostaną do ręki pracując na czarno. Nie da się zmniejszyć deficytu na rynku pracy bez prawdziwych, a nie pozorowanych reform.
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną