Awaria ery globalnej, Microsoft zwleka z wyjaśnieniami. Czy giganci stali się zbyt gigantyczni?
Skupienie wielkich zasobów informatycznych w ręku kilku globalnych koncernów ma oczywiście wiele zalet – tacy giganci mogą przeznaczać ogromne nakłady na inwestycje i oferować jednolite rozwiązania na całym świecie. Dzisiaj jednak widzimy negatywne skutki takiej właśnie dominacji.
Gawkowski o strategii cyfryzacji Polski: W moim ministerstwie nie będzie żadnego ulegania
Microsoft zwleka z wyjaśnieniami
Globalna awaria systemów Microsoft sparaliżowała bardzo różne branże praktycznie na całym świecie. Najwięcej słyszymy o kłopotach lotnisk i linii lotniczych, ale przecież dotknięta jest też służba zdrowia, handel czy media. A w Polsce najgłośniejszą ofiarą, o której zdążyły napisać światowe media, stał się gdański terminal kontenerowy Baltic Hub.
Zrzucanie winy przez firmy na dostawcę usług informatycznych w żaden sposób nie pomaga poszkodowanym klientom. Co gorsze, Microsoft zwleka z przedstawieniem wyjaśnień, co tylko wzmacnia spiskowe teorie. Podobno winna jest aktualizacja oprogramowania firmy Cyberstrike, która dostarcza rozwiązania mające, paradoksalnie, zwiększać bezpieczeństwo sieci.
Czytaj także: ALAB i nie tylko: hakerzy poczynają sobie coraz śmielej. Tak wyglądają najpopularniejsze ataki
Awaria ery globalnej
Dzisiejszy chaos jest chyba najlepszym argumentem dla tych wszystkich, którzy – z dość marnym zresztą skutkiem – walczą o osłabienie globalnych liderów technologicznych jak właśnie Microsoft, Meta (Facebook), Alphabet (Google) czy Amazon. Wielokrotnie proponowano nawet ich przymusowy podział na mniejsze firmy – bez efektu. Dotąd najczęściej oskarżano je o niszczenie konkurencji i wykupywanie każdego, kto mógłby zagrozić ich dominacji. Teraz do listy zarzutów możemy też dopisać kwestię bezpieczeństwa. Uzależnienie tak ogromnej liczby firm od jednego dostawcy usług informatycznych oznacza, że znaczna część światowej gospodarki przestaje działać w razie kłopotów takiego koncernu.
Czytaj także: Facebook, Instagram, WhatsApp znów działają. Co to była za awaria?
Silniejsi od rządów?
Jednak mało prawdopodobne, żeby politycy z różnych krajów przyjęli wreszcie wspólną strategię postępowania wobec firm, które stały się silniejsze od wielu rządów. Ich dominacja wynika właśnie z braku jasnych reguł. Sama Unia Europejska jest akurat najbardziej aktywna w próbach narzucenia gigantom technologicznym pewnych zasad, ale nie jest w stanie przekonać do współpracy reszty świata. A zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, które musiałyby podnieść rękę na swoje własne koncerny. Ile jeszcze awarii musimy przeżyć, żeby dojść do wniosku, że niektórzy giganci stali się zbyt gigantyczni?
Czytaj także: „New York Times” pozywa OpenAI i Microsoft. Proces bez precedensu